Rzeki te, od najdawniejszych czasów były wykorzystywane jako drogi wodne .
Głównie spławiano tędy drewno, zboża, sól oraz inne kopaliny.
Szlak Przemszy, Czarnej Przemszy i Warty był szczególnie ważny. To tym szlakiem wiodło pierwsze historyczne połączenie Wisły z Odrą. Jak wspomniał w innym poście kolega Skuter28 w Porębie zbudowano , będącą ewenementem na skalę światową przewłokę, którą przeciągano galary (barki) z Czarnej Przemszy do Warty. Ponoć miało to miejsce już w XVI w.
Nad brzegami tej wodnej arteri komunikacyjnej swoją ciężką pracę wykonywali trybarze, holujący przy pomocy wołów lub koni wypełnione ładunkiem galary . W celu ułatwienia im pracy wzdłuż brzegów poprowadzono specjalne drogi dla zwierząt pociągowych. Żegluga w dół rzek odbywała się samospławem.
Nurt i starorzecza podzielone były na rewiry pomiędzy bractwa rybitwów, czyli rybaków.
Największe porty umiejscowione były w Mysłowicach, Niwce (dzielnica Sosnowca) i Będzinie gdzie rzeka (tuż pod zamkiem) tworzyła rozległe, naturalne rozlewisko. Zapewne mniejsze lub większe przeładownie istniały także w Siewierzu i Porębie. Być może istniał również port w prastarym, górniczym Sławkowie.
Jeszcze w połowie XIX w do portu w Będzinie ( a może i w Porębie) zawijał parowy holownik zbudowany w Niwce przez Anglika nazwiskiem Davny. Jednostka ta miała 25 m długości i 8 m szerokości, co świadczy o wielkości zasobów wodnych w owych czasach.
Warunki żeglugowe zaczęły się komplikować wraz ze wzrostem eksploatacji kopalń węgla kamiennego. Poziom wód powierzchniowych drastycznie zmalał. Po II Wojnie Światowej nadal istniały porty w Mysłowicach i Niwce, jednak Biała Przemsza była żeglowna jedynie do jazu w Maczkach zaś ruch statków na Czarnej Przemszy zamarł zupełnie.
Rzeki już w okresie miedzy wojennym zaczęto wykorzystywać do celów turystycznych.
W Okradzionowie, zwanym „Szwajcarią Zagłębiowską” istniało wiele pensjonatów dla letników oraz kilka wypożyczalni kajaków i łodzi.
W wydanym w Sosnowcu, w 1939r „Przewodniku po Zagłębiu Dąbrowskim” możemy przeczytać taki oto opis szlaku Białej Przemszy:
„Z Zagłębia wczesnym pociągiem na linii Sosnowiec-Kielce dojeżdżamy do Rabsztyna (pierwsza stacja za Olkuszem), aby stąd furką, uprzednio zamówioną w Golczowicach, dostać się nad Białą Przemszę. (...) Znajdujemy się na stokach Jury Krakowsko-Wieluńskiej, w malowmiczej okolicy wśród łąk i lasów. Rzeka kręta, wąska, o brzegach miejscami stromych, zmusza nas do bacznej uwagi i intensywnej pracy. Po przepłynięciu około trzech kilometrów, mijamy w pobliżu papierni „Klucze” most drogowy (szosa z Olkusza-Ogrodzieńca) i wydostajemy się powoli na odcinek Białej Przemszy, biegnący przez Pustynię Błędowską. Nieraz będziemy zmuszeni wyjść z kajaka, aby ominąć płycizny i łachy piaszczyste. Co chwilę grozi nam nadzianie się na pniak, lub rozprucie poszycia na kołkach i gałęziach, których tu pełno. Nagrodą za trudy będzie widok Pustyni Błędowskiej.”
I dzisiaj odcinek pomiędzy Golczowicami a Błędowem należy do najbardziej „suchych” i pokonanie go polega głównie na przenoszeniu kajaka....
Szlak pomiędzy Błędowem a Okradzionowem jest nieco łatwiejszy jednak całą przyjemność z wiosłowania skutecznie psuje prawy dopływ - Białka (Sztolnia Ponikowska) niosąca do Białej Przemszy dużo zanieczyszczeń. Jednak nie biorąc pod uwagę czystości wody, rzeka niemal na całej długości jest bardzo piękna.
O wiele gorzej jest na Czarnej Przemszy której brzegi są uregulowane przez co mało ciekawe.
Polecam natomiast spływ Przemszą z Niwki do ujścia i dalej w dół Wisły.
Co do walorów turystycznych Warty to są one dość dobrze znane.
Zdaję sobie sprawę że wiadomości, które posiadam są nie pełne. Będę więc wdzięczny za wszelkie informacje na temat poruszonego przeze mnie zagadnienia.
Pakosz.
|