Jurajskie Forum Dyskusyjne
http://forumjurajskie.pl/

Pałac Raczyńskich w Złotym Potoku
http://forumjurajskie.pl/viewtopic.php?f=1&t=5084
Strona 4 z 8

Autor:  alkosander [ 22 paź 2011, 19:16 ]
Tytuł:  Zwiedzanie Pałacu Raczyńskich w Złotym Potoku

Przy okazji poszukiwań lotniczo-motoryzacyjnych śladów po K.Arkuszewskim natrafiłem na ciekawe zdjęcie hr.K.Raczyńskiego. Niestety informacja o trasie "Jazdy konkursowej 1914r." nie pozostawia złudzeń. Nie zostało ono zrobione na Jurze :(

Załączniki:
001.jpg
001.jpg [ 44.74 KiB | Przeglądane 20296 razy ]

Autor:  Jožin [ 28 gru 2011, 11:19 ]
Tytuł:  Zwiedzanie Pałacu Raczyńskich w Złotym Potoku

Boże Narodzenie już za nami, ale był czas na sięgnięcie do lektury. Udało mi się przeczytać książkę, o której wspomniał Tom "Z Raczyńskimi w tle - wspomnienia minionego świata" Jadwigi z Morawskich Umiastowskiej. Pożyczyć jej niestety nie można, dostępna jest w czytelni Biblioteki Miejskiej w Częstochowie. Tak jak mówi tytuł, Złoty Potok czy Raczyńscy to tylko tło do wspomnień na temat rodziny Morawskich, ale i tak można tam odnaleźć wiele ciekawych opisów i spostrzeżeń. Oto taki fragment odnoszący się wprost do okresu Bożego Narodzenia: "Zima w Złotym Potoku pozostała mi w pamięci ze swoimi wieczornymi lekturami, z przejażdżkami sankami w mroźne, słoneczne dnie, a szczególnie z uroczystymi świętami Bożego Narodzenia. Dziś gdy wspominam doroczne święta Bożego Narodzenia [opis dotyczy lat od wczesnej młodości autorki tj. po 1897 r. do 1914 a sporządzony został dopiero w latach 1946 - 1947] i Wielkanocy w starym pałacu, uważam, że można by je prawie porównać z opisami w czytankach z "Wypisów", traktujących o zwyczajach na wielkich dworach w dawnej Polsce, ale w owych czasach nie było to nic szczególnego, we wszystkich bowiem dworach ziemiańskich jadano dużo i dobrze (nierzadko w niedzielę bywały dwa mięsa, a deser obowiązkowo codziennie - zawsze ciastka do podwieczorku). We wszystkich dworach urządzano także dostatnie i huczne święta.
Nastrój Bożego Narodzenia zaczynał się już w początku grudnia; sami przygotowywaliśmy zabawki na choinkę, lepiliśmy łańcuchy, złociliśmy jabłka i orzechy, znów Mademoiselle [prywatna nauczycielka dzieci Morawskich] wyczyniała różne tekturowe zabawki, a Mama sprowadzała z miasteczka [Janowa] Żydówkę Szajankę, która dostarczała ozdoby choinkowe, tj. srebrne kule i czekoladowe staniolem otoczone, beczki z czekolady zawierające niespodzianki, a mianowicie kolczyki i pierścioneczki z oczkiem, radość wszystkich dzieci. (...) Przychodziła nareszcie upragniona wigilia. Papa w imię tradycji wyruszał na polowanie, a my zabieraliśmy się do strojenia olbrzymiego drzewka, które sięgało od podłogi do sufitu i stało w jadalnym pokoju aż do Trzech Króli. O piątej zasiadało się do wigilii. Nie była ona tak długa jak w niektórych innych dworach. (...) U nas niezmiennie bywała zupa rybna, wspaniały szczupak w majonezie, karpie smażone i kapusta z grzybami, wreszcie kompot z piernikami, po których następowała obfitość przeróżnych bakalii, tj. cztery gatunki orzechów, figi, daktyle, malaga, marmeladki, karmelki. Bakalie te dłuższy czas uprzyjemniały podwieczorki wraz ze struclami - z makiem, z migdałami, z pistacją.
Po wilii, która dzieciom wydawała się arcydługa, zapalano ogromne drzewko, Papa intonował kolędy i następowało rozdawnictwo prezentów leżących pod choinką; były tam śliczne zabawki, przeróżne gry, łyżwy i książki, książki, książki ... O ile pamiętam, święta Bożego Narodzenia w moim dzieciństwie spędzało się w ścisłym kółku rodzinnym. Dzieci odświętnie ubrane bawiły się nowymi zabawkami lub siedziały zatopione w książkach. Pamiętam, że jednego roku prosiliśmy wszyscy o jak najwięcej żołnierzy. Dostaliśmy ogromne pudło, były tam drzewa palmowe, namioty, wojska kolonialne, całymi wieczorami bawiliśmy się w wojnę ..."

Autor:  Jožin [ 30 gru 2011, 11:28 ]
Tytuł:  Zwiedzanie Pałacu Raczyńskich w Złotym Potoku

Czytającym może nasunąć się pytanie, skąd w Złotym Potoku wzięła się rodzina autorki? Odpowiedź znajdziemy na początku wspomnień: "Ojcem moim był Tadeusz Dzierżykraj-Morawski, herbu Nałęcz, syn Kajetana i Józefy z Łempickich-Morawskich z Jurkowa w Wielkopolsce, a matką Podolanka Maria z Iżyckich herbu Bończa. Ojciec mój, rolnik z zawodu, nie posiadając własnego warsztatu pracy, bo majątek rodzinny przeszedł na starszego brata Stanisława - został plenipotentem małego Karola hr. Raczyńskiego, właściciela licznych dóbr i kamienic, które tworzyły splot rozległych interesów. Ojciec mój, ożeniwszy się w 1886 r. przywiózł młodziutką dziewiętnastoletnią żonę do starego pałacu w Złotym Potoku koło Częstochowy, w którym to Potoku przepędzić miał 28 lat życia. Z początku, to jest mniej więcej przez lat piętnaście [czyli do przebudowy pałacu, która dokonała się na początku XX w.(P.J.)], nie będąc sam właścicielem, żył niby właściciel, korzystając wraz z rodziną z obszernego domu, pięknego parku, sadów uginających się od owoców, lasów pełnych zwierzyny, jagód i grzybów, włodarząc tym wszystkim dla przyszłego dziedzica, tak zwanego przez nas "Pana Karola". (s. 12)

Autor:  Jožin [ 30 gru 2011, 13:05 ]
Tytuł:  Zwiedzanie Pałacu Raczyńskich w Złotym Potoku

Jadwiga Umiastowska pozostawiła też krótki opis pałacu i jego otoczenia. Naturalnie chodzi tu o wygląd pałacu sprzed przebudowy. "Wszyscy ujrzeliśmy światło dzienne w ogromnym, szpetnym a kochanym pałaczysku; był to ni dwór, ni to pałac, kwadratowa przyciężka piętrowa kamienica. Dom ten posiadał duże, jasne, wysokie pokoje o bielonych wapnem ścianach, z których patrzyły na nas konterfekty Zygmunta Krasińskiego i Elizy z Branickich w otoczeniu dzieci. (s. 13)
Zamknięty przez zimę parter pałacu latem się otwierał i zaludniał. Na dole od frontu był duży jasny hall, gdzie bawiliśmy się w dnie deszczowe. (...) Na dole znajdowały się pokoje chłopców i nauczyciela, pokoje gościnne oraz kilka pokoi bawialnych: biblioteka dość obficie zaopatrzona w książki i podręczniki oraz ogromny ciemny salon pełen obrazów i portretów. Portrety przedstawiały rodzinę Krasińskich i Branickich, a obrazy były batalistyczne z czasów Napoleona I. (...) W dużym salonie stał również fortepian. (...) Na co dzień przebywało się w dwóch salonikach na piętrze. (...) Gdy kładliśmy się spać - drzwi do salonu pozostawały uchylone i rozkosznie było zasypiać słysząc szmer rozmów w salonie i patrząc na blask kominka, który mieścił się tuż obok drzwi. (s. 25)
Otoczenie pałacu w Złotym Potoku
Przed starym pałacem spadzisty gazon przechodził w aleję floksów otaczającą duży klomb kwiatów, w głębi, za drogą, znajdował się duży staw "Irydion", po którym pływało się łódką i gdzie używało się ślizgawki. Do pałacu przylegał dość rozległy park, przez który wiły się strumyki, duże ogrody warzywne i sady owocowe. Cóż tam były za wspaniałe gruszki, renklody, brzoskwinie i figi hodowane w specjalnej figarni. Oranżeria też pełna była roślin, cytryn i modnych wówczas kamelii, cieplarnia ze storczykami i begoniami; królował nad tym były powstaniec, stary pan Kotlarewicz, w Paryżu kształcony ogrodnik. Była też olbrzymia szparagarnia, z której w sezonie dwa razy dziennie wycinano sterty szparagów na sprzedaż. (s. 13) (...) Prawie tuż za obrębem parku i ogrodów zaczynały się lasy. Potok był przede wszystkim majątkiem leśnym, wszędzie wokoło roztaczały się lasy sosnowe, bukowe, mieszane, miejscami tak malownicze dzięki stawom, skałom, źródłom i falistości gruntu, że nieraz słusznie porównywano Potok z Ojcowem. (s. 13 - 14).

Autor:  Jožin [ 02 sty 2012, 14:35 ]
Tytuł:  Zwiedzanie Pałacu Raczyńskich w Złotym Potoku

W książce można też znaleźć tu i ówdzie fragmenty odnoszące się do terenów otaczających Złoty Potok: (s. 18) "Jesień pozostała mi też w pamięci jako pora wypraw do lasu. (...) Jeździło się wtedy specjalną bryczką, która miała z tyłu za siedzeniem skrzynkowate zagłębienie. Najczęściej dzieci siedziały wprost na dnie bryczki w tym zagłębieniu i bardzo to lubiły. Z Papą też chodziliśmy na piesze spacery, których ulubionym celem były "Łazy", bardzo gęsty młody las na dużej wyniosłości. Zbieraliśmy tam buczynę (orzeszki bukowe), a w pobliskiej "Dąbrowie" był raj poziomek. (...) Na "Łazach" spotykało się sarny i małe sarnięta. Ta część lasu wraz z malowniczymi "Źródłami" zwanymi Źródłami Zygmunta i Elizy, pozostała zawsze i w późniejszych latach najczęstszym celem naszych wypraw. (s. 19) A było w czym wybierać. W którą stronę by się nie poszło, zawsze można było natrafić na piękny las lub malowniczy zakątek. A więc Łazy, o których już mówiłam, i cała partia lasów koło późniejszej szosy, stawy jak "Amerykan", "Staw Zielony" u stóp pagórków zalesionych, latem zielonych, jesienią grających barwami i odbijających się w wodzie - pełno sterczących wśród zieleni skał: "Skała z krzyżem", "Skała z Matką Boską", "Brama Twardowskiego", "Mosty Diabelskie". [wspomniane nazwy części lasów złotopotockich jak Łazy i Dąbrowa są do odnalezienia na współczesnych mapach, gdzie - tu zachęcam do pochylenia się nad mapą Doliny Wiercicy]
Poniżej kolejne ciekawe spostrzeżenie:
"Ale i w tamtych odległych czasach i sielskich warunkach zakątki te były nawiedzane przez nas i rozliczne rzesze tzw. letników, ściągające tu ze wszystkich okolicznych miast i miasteczek. Letnicy stali się później taką plagą, że tylko jedną część lasu specjalnie im przeznaczono. Gęsto tam było od hamaków i samowarów, a w następstwie śmieci i papierów". (s. 19)
A tu fragment dedykowany tym, którzy narzekają na nasze drogi:
"Droga ze stacji była w tamtych czasach długa i uciążliwa. Stacją naszą był wtedy Myszków na drodze warszawsko-wiedeńskiej (...). Szosa wtedy dochodziła tylko do Żarek (nasza poczta), a potem już jechało się polami, pustynią piachu, a wreszcie od granicy majątku prześlicznymi lasami Potoku". (s. 24)
I ostatni fragment, który odnosi się poniekąd do uwag, które ktoś kiedyś zgłosił na FJ, dotyczących nazwy dworu w Żurawiu (na mapach jest "Dwór Laseckich"):
"Potok nie miał sąsiedztw lub tak odległe, że się nie liczyły. Z gości przejezdnych bywali najwyżej miejscowi oficjaliści, czasem Siemieńscy z Żurawia (bez dzieci), lub też panowie Steinhagen, wielcy przemysłowcy z Myszkowa, w których fabrykach papieru i Papa miał udziały, co w następstwie stało się podstawą zamożności rodziny." (s. 52)

Autor:  adam26 [ 08 kwi 2012, 21:52 ]
Tytuł:  Zwiedzanie Pałacu Raczyńskich w Złotym Potoku

Mam pytanie do osób które zwiedzały Pałac : Czy na elewacji zewnętrznej lub wewnątrz pałacu znajdują sie może jakieś tablice pamiątkowe ? A może na elewacji Dworku Krasińskich lub w jego wnętrzu znajdują sie takie tablice ? jeżeli ktoś z Państwa miałby jakiekolwiek zdjecia, ta bardzo bym prosił o wstawienie :D
pozdrawiam
adam :wink:

Autor:  Jožin [ 10 kwi 2012, 08:08 ]
Tytuł:  Zwiedzanie Pałacu Raczyńskich w Złotym Potoku

Na pałacu raczej nie - nie przypominam sobie. Natomiast na dworku jest tablica w stylu - "Tu mieszkał Zygmunt Krasiński + data" - nie wiem czy ktoś ma zdjęcie samej tablicy. Może przy okazji jakiegoś spaceru się zrobi.

Autor:  AndrzejG [ 10 kwi 2012, 12:03 ]
Tytuł:  Zwiedzanie Pałacu Raczyńskich w Złotym Potoku

Na moich zdjęciach niestety ledwo ją widać, ale jest w internecie:
http://sara-maria.bloog.pl/id,330432225 ... caid=6e3f5

Autor:  alkosander [ 10 kwi 2012, 17:32 ]
Tytuł:  Zwiedzanie Pałacu Raczyńskich w Złotym Potoku

Na moim widać :)

Załączniki:
Schowek02.jpg
Schowek02.jpg [ 9.46 KiB | Przeglądane 20769 razy ]

Autor:  Michał [ 10 kwi 2012, 18:25 ]
Tytuł:  Zwiedzanie Pałacu Raczyńskich w Złotym Potoku

+ co prawda nie na samym pałacu / dworku, ale na terenie zespołu parkowo-pałacowego poświęcona Janowi Kiepurze - http://www.janow.pl/stara_strona/kiepura2002/k03.jpg

Autor:  Rybak [ 31 maja 2013, 13:38 ]
Tytuł:  yńskich w Złotym Potoku

Czy są jakieś informacje dotyczące granic majątku Raczyńskich? Może istnieje jakaś mapa geodezyjna z tego okresu?

Autor:  Jožin [ 05 cze 2013, 09:02 ]
Tytuł:  Pałac Raczyńskich w Złotym Potoku

Pojawiła się nowa publikacja dot. rodziny Krasińskich i w jakiejś mierze również Złotego Potoku: Magdalena Jastrzębska "Pani na Złotym Potoku" wydawnictwo LTW 2013. Recenzja Piotra Zychowicza zachęcająca do lektury.

Autor:  Rybak [ 11 gru 2013, 19:32 ]
Tytuł:  Pałac Raczyńskich w Złotym Potoku

Mam "światełko w tunelu" w kontekście Słomkowej Góry. Ale brakuje mi danych na temat administratora dóbr Raczyńskich o nazwisku Grabowski. Czy mogę prosić o pomoc?

Autor:  Rybak [ 05 wrz 2014, 17:55 ]
Tytuł:  Pałac Raczyńskich w Złotym Potoku

Na moje poprzednie pytanie nikt nie zareagował, w takim razie mam łatwiejsze... choć oczywiście nie dla mnie.. Przyznam, że to o co zapytam powinienem wiedzieć, ale nie wiem.
Czy wiadomo kiedy dokładnie został zbudowany mur wokół posesji Raczyńskich i czy są w tej kwestii jakoweś dokumenta?

Autor:  Rybak [ 06 wrz 2014, 15:49 ]
Tytuł:  Pałac Raczyńskich w Złotym Potoku

Hmm... wydaje się wręcz nieprawdopodobne, że tego się nie da ustalić... Wczoraj obszedłem posesję Raczyńskich dokolusia. Znalazłem trzy bramy wjazdowe. Od północy nie ma żadnej. Pytałem mieszkańców czy czasem ich rodzice albo dziadkowie czegoś im nie przekazali. i tak: w 1906 roku mur stał. To wynika z dokumentów zakupu posesji w tym roku. 12 pażdziernika 1924 został zbudowany kamienny most na wschodnim ramieniu Wiercicy tuż za murem, przy obecnej ul. Kosynierów. Rzeka wylewała wielokrotnie i poprzedni drewniany mostek ulegał licznym podtopieniom ( chyba, że nie było mostu wcześniej co komplikuje sytuacje). Z powodów podobnych zbudowano za murem dwa zbiorniki retencyjne. Dwa stawy, które gromadziły nadmiar wody i rozdzielały na dwie równoległe nitki (oba stawy łączył kanał). Wysoką wodę hamował właśnie mur. A powodzi onegdaj było kilka... Z tych samych powodów ni w pięć ni w dziewięć stoi statua św. Jana Nepomucena z 1815 roku. Ani przy moście, ani na skrzyżowaniu, gdzie zwykle te figury stawiano. Ano dlatego, że Wiercica lubiła płynąc różnie... a więc najstarsza wzmianka to rok 1906.. co dalej?
Załączam fragment planu Ponika z 1866 roku - bardziej jako ciekawostkę, bo muru na nim nie widać

Załączniki:
Ponik.jpg
Ponik.jpg [ 21.35 KiB | Przeglądane 19982 razy ]

Strona 4 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/