Właśnie na pasku TVN24 leci że turysta spadł z Okiennika. Poniósł smierć na miejscu

_________________
Marek&Buddy&Wena
http://picasaweb.google.com/nitka.marek

http://www.goprjura.pl/page/event/17

Uwielbiam poezję pisaną JOPR. Oni lubią takie słowa jak "taternik, liny alpinistyczne, elektromłoty"

Dlatego jak spadłem podczas "żywcowania" w Podlesicach to mimo bólu doszedłem do zajazdu. Pijąc piwo patrzyłem się na baner JOPRu ale wolałem jechać do szpitala niż wołać akcję na Zborów bo kto wie jaki sprzęt by tam wysłali i czy pierwszy dotrałby JOPR czy TVN.

Domyślam się,że w tej statystyce oprócz turystów,wspinaczy i grotołazów siedzą rowerzyści na rowerach górskich,quadowcy i topielcy, którzy na obszarze działania GJ polegli w sposób nizinny. Trochę to mąci obraz ale i tak widać wielką różnicę w porównaniu do czasów kiedy Jura była najbardziej niebezpiecznymi górami w Polsce a plany były więcej niż mocarstwowe. Teraz mamy dobrze wyposażoną i dobrze wyszkoloną jednostkę, która robi to do czego została stworzona. Jest przy tym trochę poetyki ale ilość kamer i medialnej piany mieści się w średniej krajowej.

_________________
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...

Towarzystwo Jurajskie
http://www.jura-pilica.com

Facet był z Zawiercia więc wlazł i przyglebił z Okiennika. Jakby był z Sosnowca pewnie skończyłoby się na jakimś kominie.
Głupota zawsze znajdzie ujście, więc nie podciągałbym tego pod jakieś tragedie górskie.

_________________
-------------------------------------------------------------------
http://www.towarzystwojurajskie.pl/
strona domowa:
http://www.sa.wicz.pl

Większość górskich tragedii ma źródło w ujściu głupoty. Nieważne skąd był. Spadł ze skały. Do statystki jak najbardziej pasuje.

Fragment wypowiedzi ratownika w prasie: Byłem kiedyś świadkiem cudu na Jurze. To było chyba w roku 1979. Na moich, i nie tylko moich oczach gość spadł na zamku w Mirowie z około 20 metrów na kamienisty dziedziniec. Nie zsunął się po kamieniach tylko poleciał. Walnął tak, że nie miał prawa przeżyć ...skręcił rękę w łokciu

_________________
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...

Towarzystwo Jurajskie
http://www.jura-pilica.com

Tak sobie napisałem byś mógł sobie podbić liczbę postów

_________________
-------------------------------------------------------------------
http://www.towarzystwojurajskie.pl/
strona domowa:
http://www.sa.wicz.pl

Jakieś dwa lata temu facet skoczył z 10-11 piętrowego wieżowca w Gliwicach (albo Zabrzu) nie pamiętam dokładnie. Chciał popełnić samobója ale się nie udało. Pod blokiem zaparkowany był fiat Uno. Facet przyglebił w dach. Auto prawie się złamało w pół. Skutek upadku: złamana ręka i potłuczenia. Auto do kasacji. Lekarze mówili że to nie możliwe, żeby przeżyć upadek z takiej wysokości : D

Przy takich upadkach to już chyba tylko kwestia "szczęścia w nieszczęściu", że ktoś przeżył. Ale w innych przypadkach, gdy sytuacja jest pod kontrolą ważna jest "technika skoku", oddanie energii a nie zarycie w ziemię. I tu fizyka (dynamika) ma zastosowanie, więc niech się fizycy wypowiedzą. We wrześniu 1997 roku na zamku w Mirowie zginął chłopak ze Śląska. Rodzice ufundowali mu tablicę, nie wiem czy ona tam jeszcze wisi.

Natura działa jak należy. Odsiewa wszystko sama.

Panowie, jeśli ktoś nie ma nic rzeczowego do powiedzenia to proszę zostawić temat w spokoju i darować sobie komentarze. Zdarzyła się tragedia, zginął młody człowiek, rodzina (którą znam) bardzo to przeżywa. Wystarczy.

_________________
v3rt.pl