hołota tam od dawna jeździ, gdzie tylko da radę wjechać, przestałem bywać na pustyni, wszędzie ślady kół, rozjeżdżone wydmy, rzeka, ścieżki, drzewa, krzewy i dochodzący ze wszystkich stron ryk silników, trzeba być czujnym by uciec przed szarżującymi debilami, nagle wypadającymi zza sosenek
to jest wielka klęska naszego państwa, ewidentne łamanie prawa, brak poszanowania dla innych i zupełny brak reakcji, smutne
następne obiecanki cacanki
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... cyjne.html
" Posłowie i rząd chcą, aby motorowerami i quadami mogły kierować osoby powyżej 14 roku życia. Uprawniałoby do tego prawo jazdy nowej kategorii AM. Nowe regulacje dotyczyłyby quadów lekkich, których masa własna nie przekracza 350 kilogramów - pisze dziennik "Polska".
Według dziennika, rejestracja wszystkich pojazdów czterokołowych będzie obowiązkowa. "Tuż przed Wielkanocą" - pisze "Polska" - "projekt odpowiedniej ustawy przekazano pod obrady Komitetu Rady Ministrów".
Gazeta podkreśla, że jest powód, by się spieszyć. Quad to w tym roku najpopularniejszy prezent na pierwszą komunię. Na nowe pojazdy z silnikiem spalinowym wsiądą więc już ośmiolatki. Obecnie mogą się na nich poruszać poza drogami publicznymi, nie posiadając praktycznie żadnych uprawnień. Wypadków z udziałem quadów jest coraz więcej.
Na ustawę oprócz policjantów czekają leśnicy, zarządcy parków narodowych i krajobrazowych, rozjeżdżanych w tej chwili przez miłośników quadów. Bez tablic rejestracyjnych trudno zidentyfikować pojazd i kierowcę, a to powoduje, że właściciele quadów czują się bezkarni - pisze "Polska"."
dalej
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/989843.html
"Minimum 14 lat i nowa kategoria prawa jazdy AM będą uprawniały do kierowania motorowerami i quadami lekkimi, których masa własna nie przekracza 350 kg. Rejestracja wszystkich pojazdów czterokołowych będzie obowiązkowa.
To tylko niektóre nowości, jakie chcą wprowadzić rząd i posłowie do polskiego prawa. Zmiany mają zacząć obowiązywać jeszcze w tym sezonie. Tuż przed Wielkanocą projekt ustawy został przekazany pod obrady Komitetu Rady Ministrów.
Jest powód, żeby się spieszyć. Quad, to w tym roku najpopularniejszy prezent na pierwszą komunię. Na swoje pojazdy z silnikiem spalinowym wsiądą więc już ośmiolatkowie! Mogą się na nich poruszać poza drogami publicznymi praktycznie bez uprawnień. A taki pojazd nawet w wersji lekkiej waży ponad sto kilogramów i może rozwijać prędkość kilkudziesięciu kilometrów na godzinę.
::: Reklama :::
To zbyt wiele dla kilkuletniego kierowcy. Podczas ostatniego weekendu czternastolatka z Małopolski zmarła po wypadku na quadzie. - Pokonując łuk prawdopodobnie nie opanowała pojazdu, zjechała do rowu i uderzyła w drzewo. Z ciężkim urazem głowy i ogólnymi potłuczeniami trafiła do szpitala, ale nie udało się jej uratować - mówi nam Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Głośny był też kilka miesięcy temu przypadek trzylatka, który zginął na quadzie w Lubuskiem, a niedawno w Chojnowie ośmiolatek wjechał quadem pod auto.
Ile było w ostatnim czasie podobnych wypadków, nikt nie wie. Policja nie prowadzi jeszcze osobnych statystyk, bo w polskim prawie nie ma jednolitych przepisów dla quadów.
Najczęściej rejestrowane są jako małe pojazdy samochodowe. Inne pomysły w wydziałach komunikacji to np. motocykle, a nawet... ciągniki.
Według ocen policji, zaledwie dwadzieścia procent quadów w Polsce przechodzi regularne kontrole stanu technicznego, wymagane do poruszania się po drogach. Reszta czterokołowców to tzw. pojazdy off-roadowe, bez rejestracji, bez badań, w nieznanym stanie technicznym. Można się nimi poruszać bez uprawnień i bez limitu wieku.
- Zmiany w przepisach są niezbędne. Czekamy na nie od kilku lat. Tymczasem w 2008 roku zauważyliśmy gwałtowny wzrost liczby quadów. Najtańsze można już kupić za 3 tys. zł - twierdzi mł. insp. Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji.
Na ustawę czekają nie tylko policjanci, ale także leśnicy oraz zarządcy parków narodowych i krajobrazowych, które są bezkarnie rozjeżdżane przez miłośników quadów.
- Bez tablic rejestracyjnych trudno zidentyfikować pojazdy i kierowców, a to powoduje, że czują się bezkarni. Do tej pory w Polsce prawo kończyło się tam, gdzie asfaltowa droga. To się wreszcie musi zmienić - uważa poseł Piotr van der Coghen z Jurajskiej Grupy GOPR.
Quady, które poruszają się po drogach publicznych, muszą być zarejestrowane, mieć tablice rejestracyjne i ubezpieczenie OC.
To teoria. Wczoraj ojciec na motocyklu, a na quadach jego dwaj synowie (9 i 10 lat) uciekali przed policją w Krośnicach na Dolnym Śląsku. Oba pojazdy nie były zarejestrowane ani ubezpieczone. Mężczyzna odpowie przed sądem za narażenie swoich dzieci, za co grozi do 5 lat więzienia. Chłopcy staną przed sądem dla nieletnich.
Jeszcze gorzej jest, gdy mowa o quadach, które nigdy nie wyjadą na asfalt, nie muszą nawet przechodzić badania technicznego. W lasach, na polach, w parkach i rezerwatach funkcjonuje legalna wolnoamerykanka. Nowe przepisy, które Sejm powinien uchwalić przed wakacjami, położą temu kres.
- Ocenia się, że w Polsce jest nawet sto tysięcy trzy- i cztero- kołowców, to najwyższy czas uregulować ich status prawny. Trzeba dać policji i strażom leśnym możliwość karania tych, którzy łamią prawo. Wielokrotnie posłowie składali interpelacje w tej sprawie i jest szansa na ich uchwalenie - mówi nam poseł Piotr van der Coghen. Mikołaj Karpiński z Ministerstwa Infrastruktury przypomina, że nowa ustawa zakłada powstanie Polskiego Centrum Homologacji Pojazdów.
- Dotychczasowe przepisy zwalniały pojazd sprowadzony na własny użytek i nie częściej niż raz w roku z badań homologacyjnych. Wykorzystywano ten zapis przy wprowadzaniu do obrotu pojazdów z pominięciem szczegółowych badań - mówi rzecznik ministerstwa.
Jednak o ile na drogach publicznych policja reaguje, to np. na Jurze już jest gorzej.
- Interweniujemy, kiedy dojdzie do nieszczęścia, albo kiedy bezpieczeństwo szlaków turystycznych jest zagrożone. To wynika z zapisów kodeksu drogowego. Na terenach prywatnych nie mamy czego szukać - mówi Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji.
Jazda quadem, mimo że ma kierownicę jak w motocyklu, w niczym nie przypomina podróży na jednośladzie.
- Uderzenie w wystający korzeń przy prędkości kilkudziesięciu kilometrów potrafi wyrwać kierownicę z rąk, a wystawienie nogi poza osłonę grozi jej urwaniem. To sport dla dojrzałych emocjonalnie ludzi. Quad jako prezent komunijny to nieporozumienie i brak odpowiedzialności dorosłych - mówi Krzysztof Bednarek z Częstocho- wy, miłośnik czterokołowców.
Według prawa to na rodzicach ciąży obowiązek sprawowania nadzoru nad właściwym korzystaniem z tego typu pojazdów przez dzieci. Jeżeli dziecko doprowadzi do zagrożenia życia i zdrowia swojego lub osób trzecich, jego opiekunom grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Szczegółowa ewidencja pojazdów pozwoli także na prawne ściganie tych, którzy niszczą obszary chronione. Dewastacja przez quady Jury Krakowsko-Częstochowskiej postępuje w zastraszającym tempie. Także lasy między Katowicami, Mikołowem i Rudą Śląską stały się nielegalnym centrum rozrywek motorowych. Stowarzyszenie dla Natury "Wilk" zwraca z kolei uwagę, że na południe od Bielska-Białej była szansa na założenie przez rysie rodzin. Z gór przepędził je ryk silników.
Sławomir Cichy - POLSKA Dziennik Zachodni "