Nie sądzę, aby była potrzeba wysiedlania mieszkańców Markowizny, bo przecież będzie to kopalnia głębinowa, a nie odkrywkowa.
Jestem świadomy, że krążyły/krążą(?) mity o tym, że miałaby to być odkrywka, co nie jest zgodne z prawdą. Inaczej wyglądałaby sytuacja, gdyby złoża były powiedzmy do kilkudziesięciu metrów pod poziomem gruntu, a nie do około kilkuset. Ale to nie węgiel brunatny, lecz rudy cynku i ołowiu.
Sądzę też, że warto poczekać na wyniki prowadzonych odwiertów mających potwierdzić ile, gdzie i dokładnie na jakiej głębokości znajduje się tej rudy. Wg badań prowadzonych w latach 50, 60 i 70 minionego wieku, złoża znajdują się na głębokości do kilkuset metrów.
W przypadku rejonu Rokitna jest to od 110m do 350m.
W przypadku Zawiercia wg starych badań są dwa obszary występowania rudy cynku i ołowiu. Zawiercie I, to obszar, który przebiega m.in. pod Markowizną i częścią Z-cia. Wg starych badań złoża znajdują się tu dość płytko, bo od 66 do 150m. Zawiercie II, to obszar sąsiedni obejmujący Z-cie oraz lasy na południe od miasta w stronę Rokitna. Złożą w tym obszarze są na głębokości od 80 do 200 metrów.
Jest jeszcze obszar Chechła, gdzie złoża znajdują się na głębokości 130-210m oraz złoża w rejonie Marciszowa od 100 do ponad 200m.
Można to porównać to do kopalni Pomorzany w Olkuszu, gdzie obecne wydobycie odbywa się na głębokości około 100m.
Co do rozmieszczenia ww. obszarów polecam rzucić okiem na mapę.
| Załączniki: |
|
Zn-Pb_Zawiercie.jpg [ 79.62 KiB | Przeglądane 9777 razy ] |
. Z dojazdem nie ma problemu więc...? Pozatym ile mieszkańców zgodzi się by obok jego domu staneła kopalnia?
