Frank..jakie niestety tak? Wydarzyło się nieszczęście ,więc nastąpił efekt spychoterapii..jeden będzie zlecał drugiemu..wszystko będzie fikcją..może wytną kilka drzew dla efektu..tyle w temacie...W tym przypadku nie da się wydać sensownego rozporządzenia,więc działania będą jałowe..
Ten wypadek nie powinien się wydarzyć..Splot nieszczęśliwych zdarzeń wywołało tą tragedię..
Uważam że stopień bezpieczeństwa na naszych szlakach jest wysoki,i nie mamy się czego wstydzić..
Wstydzić się mogą ci którzy podchodzą lekceważąco do ogólnych przepisów obowiązujących w Parkach..znam mnóstwo przypadków totalnego dyletanctwa turystów..ale to nie miejsce do podawania takich przykładów..Dzieci na wycieczce nie można winić ,bo to przyjemna trasa spacerowa i nic złego nie powinno się stać..Niestety się jednak stało..
P.S.Przykład :Zabezpieczenia TPN są konserwowane co rok, płacimy za bilety i są fundusze...Tatry po str Słowackiej biletów wstępu nie ma..6lat temu podczas podejścia na szczyt...zostałem z łańcuchem w ręku..hak leżał luźno w wyrobionym otworze..na szczęście żyję..

Tragiczny wypadek, splot zdarzen i trudno tu mowic o szukaniu winnych, to tak jakby przewidywac uderzenie pioruna. Czesto w lasach spotykam powalone przez wiatr zdrowe drzewa. Trzeba by powycinac wszystkie drzewa przy szlakach parku- absurd.

.....w chechle skasowało 3 gości, wypadek ...ale....

niestety, tak.

Tragedia w Ojcowie - buk miał przegnite korzenie

60-letni buk, który w piątek spadł na dzieci w Ojcowskim Parku Narodowym, miał przegnite korzenie. To mogło być przyczyną tragedii - poinformował dyrektor parku Rudolf Suchanek. W wypadku zginęła 13-letnia dziewczynka z Bolesławca. Ranna została 12-latka z Pacanowa.

Krakowska prokuratura wszczęła postępowanie mające ustalić przyczyny tragedii. W piątek po południu na uczestników szkolnych wycieczek z Bolesławca (Dolnośląskie) i Pacanowa (Świętokrzyskie) w okolicach Bramy Krakowskiej przewróciły się dwa drzewa.

Z informacji policji wynika, że przed wypadkiem uczestnicy wycieczek usłyszeli trzask łamanych gałęzi i w jednej chwili drzewo runęło na ziemię. - To nie było stare drzewo, 60-letni buk upadając, przewrócił także inne drzewa i przygiął kolejne.

Oglądaliśmy go dokładnie - miał przegnite korzenie i może to było przyczyną tej ogromnej tragedii - powiedział dyrektor OPN Rudolf Suchanek. - Tego nie dało się przewidzieć - dodał.

Jak zapewnił, każde suche drzewo lub takie, które zagraża turystom, jest usuwane. Szlaki są przeglądane, a w związku z wypadkiem ponownie służby parku wyruszyły na szlaki.

- To żywa dzika przyroda, możemy tylko przeglądać i eliminować widoczne zagrożenia, ale okazuje się, że nie wszystko jest do przewidzenia - powiedział dyrektor.

Jak poinformował, wszystkie drzewa zagrażające bezpieczeństwu turystów wokół przewróconego buka zostały wycięte.

Krakowska prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. - Rozpoczęto już przesłuchiwanie świadków, gromadzona jest dokumentacja - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.

Jakim Ty jesteś człowiekiem? Kpiny sobie robisz? Zginęło dziecko.

podjęli działania - dziś w OPN było słychać piły

Od czego są pracownicy zatrudnieni w Parku Narodowym? Chyba jednym z ich obowiązków, oprócz siedzenia za biurkiem pisania sprawozdań i referatów, organizowania konferencji i sympozjów, jest monitoring warunków i stanu ekosystemu, w tym zabezpieczenie szlaków turystycznych.