Cytuj:
Projekty nowej drogi: przez Dolinki, koło Ojcowskiego parkuWojewództwo małopolskie chce odciążyć ruch na drodze olkuskiej. W tym celu zamierza namówić Ministerstwo Transportu do wybudowania nowej drogi krajowej. Z dwóch wariantów trasy jeden ma przebiegać przez Dolinki Krakowskie, a drugi na granicy Ojcowskiego Parku Narodowego. Samorządy i przyrodnicy są zaniepokojeni.
Według prognoz za kilkanaście lat droga krajowa 94 łącząca Kraków z Olkuszem nie będzie w stanie przyjąć zwiększającego się ruchu. Już teraz tą trasą, pozwalającą ominąć płatny odcinek autostrady A4, średnio co dwie sekundy przejeżdża samochód.Województwo chce przekonać Ministerstwo Transportu, by zainwestowało w rozbudowę sieci drogowej w Małopolsce, więc zleciło opracowanie analiz rozwiązań komunikacyjnych, w tym koncepcji alternatywnych dróg krajowych z Krakowa na Śląsk. - Eksperci dokonali wielokryterialnej analizy rozwiązań połączenia aglomeracji krakowskiej przez Olkusz w kierunku lotniska Pyrzowice, biorąc pod uwagę m.in. prognozowane natężenie ruchu, czynniki środowiskowe, przestrzenne czy funkcjonalne. W efekcie powstała koncepcja kilku wariantów w dwóch zasadniczych przebiegach, które pozwolą usprawnić ruch w tym rejonie - mówi Jacek Woźniak, pełnomocnik zarządu województwa ds. planowania strategicznego.
Rozdziera naszą gminę na pół
Przebieg zaproponowanych tras wywołał szok u włodarzy podkrakowskich gmin. - Jeden z wariantów dosłownie rozdziera naszą gminę na pół, całkowicie blokując rozwój osadnictwa, który obserwujemy od kilku lat. Biegnie przez działki budowlane i terytoria o wyjątkowych walorach widokowych. Dla nas jest nie do przyjęcia - oznajmia kategorycznie Bogusław Król, wójt gminy Zielonki. Pyta, dlaczego władze województwa nie biorą pod uwagę mniej inwazyjnej możliwości. Chodzi o poszerzenie do czterech pasów istniejącej "trasy olkuskiej". - Nie wykluczaliśmy modernizacji drogi w aktualnym przebiegu, eksperci jednak stwierdzili, że ewentualne przystosowanie jej do klasy drogi głównej przyspieszonej byłoby bardzo trudne ze względu na liczbę skrzyżowań z istniejącymi drogami, zjazdami do posesji, konieczność wyburzeń budynków czy trudności z zaprojektowaniem odpowiednich łuków drogi - twierdzi Woźniak.
Drogę klasy GP (na której dopuszcza się prędkość nawet do 100 km/godz. w terenie niezabudowanym) projektanci zarekomendowali także dla dwóch alternatywnych wariantów, co szczególnie niepokoi dyrekcję Ojcowskiego Parku Narodowego. Wariant 1 przebiega bowiem przez otulinę parku, a podwariant 1a wręcz przylega do jego granicy. - Wprawdzie w otulinie można budować, ale parametry i znaczenie tej drogi budzą nasz niepokój. Po pierwsze, odetnie ona zwierzęta od terenów leśnych, a po drugie, będzie wymagała budowy dużych obiektów, na przykład estakady nad wąwozem między Skałą a Doliną Prądnika - zauważa Józef Partyka, wicedyrektor OPN.
Wariant drugi: przez Dolinki
Drugi z wariantów przebiega z kolei przez park krajobrazowy Dolinki Krakowskie. Odpowiadająca za ten teren Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie o koncepcji alternatywnych dróg dowiedziała się od nas. - W Dolinkach Krakowskich wprowadzony został zakaz realizacji przedsięwzięć drogowych, zwłaszcza o tak dużych jak GP parametrach, jednak w przypadku parków krajobrazowych możliwe są odstępstwa od tego zakazu, chociażby w przypadku realizacji inwestycji celu publicznego, jaką jest droga. Dopuszcza się opiniowanie oddziaływania na środowisko czy wariantowanie, ale o to zostaniemy ewentualnie poproszeni dopiero na etapie raportowania inwestycji, a do tego daleka droga - mówi Bożena Kotońska, regionalny konserwator przyrody.
Tę uwagę rozwija pełnomocnik Woźniak. - Jesteśmy dopiero na etapie dyskusji nad rozwiązaniami. Po konsultacjach z zainteresowanymi samorządami przesłaliśmy ich uwagi do ekspertów z Owe Arup, którzy mają trzy miesiące na przedstawienie ostatecznej koncepcji. Wówczas zarząd województwa zdecyduje, który wariant przebiegu trasy jest optymalny i możliwy do rekomendacji do Ministerstwa Transportu. Zdaję sobie sprawę, że wszystkie warianty będą konfliktogenne, dlatego będziemy się starali rekomendować taki, który uzyska największą akceptację - dodaje.
Dali tylko trzy dni
Wójt Król już teraz zwraca uwagę, że tak ważne dla regionu projekty wymagają szerszej współpracy z samorządami, których one dotyczą. - Jestem w szoku, że po prezentacji projektu dano nam tylko trzy dni na odniesienie się do tej koncepcji. Nie zdążyłem nawet skonsultować tego z radnymi. Pospiesznie wydaliśmy negatywną opinię wobec odcinka przebiegającego przez naszą gminę - wspomina. Zapowiada, że spotka się z włodarzami innych gmin, które znalazły się na zaproponowanych trasach, by opracować wspólny plan dalszego działania.
Cytuj:
Poszerzenie trasy olkuskiej czy budowa nowej drogi?
Projekt alternatywnych dróg między Krakowem a Olkuszem biegnących przez otulinę Ojcowskiego Parku Narodowego i Dolinki Krakowskie spotkał się z falą krytyki. Samorządowcy proponują raczej poszerzenie istniejącej trasy olkuskiej, choć zarządca drogi przekonuje, że to niemożliwe.
Opracowany na zlecenie władz województwa projekt dwóch alternatywnych połączeń aglomeracji krakowskiej ze Śląskiem, do którego dotarliśmy, wzbudza ostre protesty. Nikt nie wątpi, że dwujezdniowa w większości droga krajowa nr 94 będzie w przyszłości potrzebowała odciążenia, jednak obiekcje budzi proponowany przebieg nowych tras, a także sposób prezentacji planów województwa.
Lokalni samorządowcy nie mogą zrozumieć, dlaczego dostali zaledwie kilka dni na zaopiniowanie projektu. Martwią się także, że trasa krajowa o parametrach drogi głównej przyspieszonej (GP), biegnąca przez spokojne osiedla i widokowe tereny, zaburzy życie mieszkańców. Przebieg jednej z alternatyw przez otulinę OPN budzi niepokój przyrodników.
Tylko 18 km drogi do poszerzenia
W krytyce koncepcji budowy zupełnie nowych dróg powtarza się propozycja mniej inwazyjnego rozwiązania - poszerzenia krajówki nr 94. - Tę drogę mamy od kilkudziesięciu lat i ludzie się z nią pogodzili. Absurdalnym wydaje się planowanie kolejnej inwestycji na pięknych terenach widokowych, skoro są rezerwy do poszerzenia już istniejącej. Nawet gdyby miała biec tuż obok ogrodzeń, można przecież wstawić ekrany akustyczne. Wszystko jest kwestią spokojnych konsultacji społecznych, jednak na te władze województwa nie dały nam szans - mówi Tadeusz Wójtowicz, wójt gminy Wielka Wieś.
- Nie rozumiem, dlaczego nikt nie uwzględnił, że praktycznie wszyscy samorządowcy z tego terenu zgadzają się na modernizację DK 94. To tylko 18 km drogi do poszerzenia. Po co niepotrzebnie szatkować miejscowości nową drogą i niszczyć przyrodę za nasze podatki? - pyta Kazimierz Czekaj, przewodniczący komisji budżetowej w małopolskim sejmiku.
Możliwe są odstępstwa od rygorów
Jacek Woźniak, pełnomocnik zarządu województwa ds. planowania strategicznego, twierdzi, że kwestia szacowanych kosztów poszczególnych rozwiązań to tylko jeden z czynników branych pod uwagę podczas opracowywania koncepcji połączeń na Śląsk, więc nie należy oceniać jej tylko pod tym względem. Przypomina, że eksperci z Owe Arup, którym ją zlecono, wykluczyli możliwość dostosowania DK 94 do wymogów drogi klasy GP. Na podobnym stanowisku stoi krakowski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który odpowiada za trasę olkuską. - Poszerzenie nie jest możliwe ze względu na przebieg drogi, w dużej części w terenie zabudowanym - uzupełnia Iwona Mikrut, rzeczniczka oddziału.
Z kolei innego zdania jest Grzegorz Stech, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Jeżdżę tą drogą i widzę, że z perspektywy geometrycznej poszerzenie jest jak najbardziej możliwe - przekonuje. W jego opinii dostosowywanie drogi do rygorystycznych wymogów klasy GP nie jest konieczne. - Przecież na terenach zabudowanych z powodzeniem funkcjonują drogi o przekroju ulicznym, w przypadku których możliwe są odstępstwa od rygorów - sygnalizuje.
Ale czy taka droga z licznymi skrzyżowaniami w przyszłości się nie zakorkuje? - Fachowcy wielokrotnie przekonywali nas, że na tej drodze osiągnęliśmy już maksymalne nasycenie. Skoro tak, to nic nie wskazuje, że będziemy potrzebować drogi o tak wysokiej klasie przez najbliższe 20 lat. Wystarczą dodatkowe pasy, bo ruch aż tak się nie zwiększy - twierdzi radny Czekaj.
Opcja z akceptacją społeczną
Chcieliśmy zapytać projektanta kontrowersyjnej koncepcji alternatywnych dróg, dlaczego budowę tras przez tereny o wyjątkowych walorach przyrodniczych uznał za wartą rozważenia oraz czy rzeczywiście potrzebujemy drogi klasy GP. Niestety, przedstawiciel Owe Arup, który może udzielać informacji o projekcie, był nieobecny przez kilka dni.
Samorządowcy zamierzają wspólnie walczyć, by władze województwa zrezygnowały z propozycji projektantów i jeszcze raz rozważyły poszerzenie trasy olkuskiej. Przygotowują spotkanie, na które chcą zaprosić decydentów i przedstawicieli zarządu dróg wojewódzkich.
Mają jeszcze czas, bo po oddaniu ostatecznej wersji projektu zarząd województwa zadecyduje, jakie rozwiązanie drogowe w tym rejonie zarekomendować Ministerstwu Transportu, by zainwestowało w rozbudowę sieci drogowej w Małopolsce. Pełnomocnik Woźniak zapewnia, że województwo będzie się starało zarekomendować opcję, która uzyska największą akceptację społeczną.
Źródło: http://www.gazeta.pl
_________________
Portal o Jaskiniach Jury Krakowsko-Częstochowskiej
Jaskinie Jury