Organizacja bardzo dobra, widać że członkowie stowarzyszenia postarali się, żeby wszystko zostało dopięte na "ostatni guzik", jednakowoż muszę zwrócić uwagę na pewną kwestię, która zbulwersowała nie tylko mnie.
Otóż chodzi o kwestię komandora/przewodnika rajdu, a konkretnie jego przygotowania merytorycznego do tejże funkcji. Uważam, że prowadzeniem wycieczek o charakterze historycznym powinna zajmować się osoba kompetentna, najlepiej z wykształceniem historycznym.
Jakąż konsternację wywołały słowa pana Bartłomieja, który stwierdził iż
"w sierpniu 1939 r. Polska nie mogła przeprowadzić mobilizacji powszechnej, gdyż Niemcy uznałyby to za wypowiedzenie wojny". Co więcej, dalej brnąc w dziwne teorie historyczno-polityczne objaśniał, że
"wojska niemieckie znalazły się w okolicach Krakowa już 5 września, gdyż polski plan obrony zakładał wpuszczenie Niemców bez walki w głąb terytorium kraju, a następnie zmasowany atak" Przepraszam,
czy pan Komandor słyszał o takich pojęciach, jak "bitwa graniczna", czy chociażby bitwach pod Mokrą, na Westerplatte, w Borach Tucholskich, pod Mławą, Pszczyną? To tylko kilka przykładów na bohaterski opór Żołnierzy Wojska Polskiego od pierwszych godzin wojny. Przyczyna leży być może gdzie indziej. Może to nieznajomość położenia geograficznego międzywojennej Polski. Zapewne umknął fakt, iż Rudawa i Radwanowice w 1939 r. leżały zaledwie ok. 70 km od zachodniej granicy Polski. Natomiast już stwierdzenie przy okazji omawiania kochbunkra, że
"Niemcy dokonały niejako rozbioru Polski, tworząc z części ziem Generalne Gubernatorstwo, a Erich Koch był Generalnym Gubernatorem" ,
świadczy o zupełnej ignorancji historycznej człowieka będącego członkiem Stowarzyszenia Miłośników Historii...Gdyby te "historyczne herezje" były wygłaszane w kręgu osób dorosłych, mających podstawową wiedzę z zakresu historii Polski (o przytoczonych bitwach i o tym, że Generalnym Gubernatorem był Hans Frank uczyłem się w 8. klasie szkoły podstawowej), można byłoby pominąć ten fakt milczeniem i tylko uśmiechnąć się z politowaniem. Jednakże ok. połowę uczestników rajdu stanowiły dzieci, które ze zdziwieniem pytały: "Dlaczego ten pan mówi, że nie chcieliśmy się bronić?"
Dlatego powtarzam jeszcze raz: organizacja rajdu na medal, ale kwestię merytoryczną pozostawcie fachowcom.