W poniedziałek na YT będzie można obejrzeć dokument, w którym udział wziął mój przyjaciel i kolega z pracy, wybitny (moim zdaniem) fizyk atmosfery prof. Szymon Malinowski.

https://www.youtube.com/watch?v=h69Did_mnOY

Była też mała wzmianka w faktach TVN

https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,6 ... 17880.html

Sam oczywiście chętnie go obejrzę. Zachęcam również Was, bo temat jakby nie patrzeć dotyczy nas wszystkich.

Dzięki, czekam na film.

Szacunek dla kolegi że próbuje. Ja osobiście przestałem wierzyć w sukces jakichkolwiek działań. Ludzkość jest zbyt głupia i pazerna. Czytałem że podczas pandemii, kiedy zatrzymane fabryki, transport, uziemione samoloty cofnęliśmy się z emisją CO2 TYLKO o 14 lat wstecz! Zatrzymanie tego jest nierealne. Ludzie żyją dalej w nieświadomości, ostatnio spotkałem się po raz kolejny ze stwierdzeniami"gdzie te zmiany, przecież pada i jest zimno" ech, szkoda gadać.

Trudno nie podzielić tego poglądu. Ludziom bezwstydnie praktykującym wywożenie śmieci do lasu, czy wysypywanie ich do rzeki nie trafią do przekonania apele o uszanowanie jakichś "wyimaginowanych" wartości, takich jak środowisko, czy klimat. To dla wielu czysta fanaberia. Pozostaje tylko kij albo talary. W przypadku naszych rodaków pozwolę sobie zauważyć, że 30 lat to za mało by nauczyli się zgniatać plastikowe butelki przed wyrzuceniem ich do pojemnika na przeznaczone do tego odpady. A wydaje się, że to dosyć proste. Nie pomogły nawet piktogramy.
Wobec powyższego, ale też wobec innych dość oczywistych - gospodarczych, społecznych, kulturowych czynników - wydaje się wysoce prawdopodobnym, że prób zaradzenia zmianom klimatycznym nie można traktować poważnie. O ile taki świadomy i kontrolowany wpływ jest w ogóle możliwy!
Innym aspektem jest korelacja zmian klimatu z czynnikiem ludzkim. To temat dyskusyjny.
Tak jak do tej pory decydujące zdanie będzie miała natura. Nie raz pokazywała, że będąc zawsze zmienną potrafi być czasem nieobliczalną.

Szanowny Niki, korelacja zmian klimatu z czynnikiem ludzkim to już w żadnym stopniu nie jest temat dyskusyjny. Ten temat jest dosłownie do znudzenia wyczerpany i udokumentowany.

Przypomnę fragmenty naszych starszych dyskusji. Praw fizyki nie interesują nasze dywagacje ani przekonania.

viewtopic.php?f=19&t=7003&start=30

Niki to czy butelka będzie zgnieciona czy nie nie ma żadnego znaczenia dla klimatu,ważne co się z nią stanie.W Rajchu mielą ją automaty w marketach,za każdą zmieloną dostajesz bild na 1/4euro.To samo z puchami,więc recycling się opłaca.
Będzie jak będzie,a do zmian potrzeba dobrej woli i kasy albo odwrotnie.Kasa jest jak na razie na różne szczyty klimatyczne z których na razie zero wynika.Pomachają na koniec jakimiś papierkami przy wspólnej fotografii i tyle z tego zostaje.Może trochę nie na miejscu porównanie,ale te papierki mają taki sam skutek jak ten w ręku premiera Nevilla Chamberlain'a.

Otóż ma. Ze społeczeństwami mądrymi inaczej nie ma szans na zrealizowanie jakiegokolwiek dalekosiężnego planu.
Wpis dotyczący butelek był a propos opinii Radka o kondycji intelektualnej ludzkości, z którą trudno się nie zgodzić .

Pozostaje tylko metoda kija i marchewki o czym sam wspomniałeś dając przykład rozwiązań u naszych zachodnich sąsiadów.

„Można panikować”, reż. Jonathan L. Ramsey, prod. 2020

https://www.youtube.com/watch?v=osm5vyJjNY4

Chciałbym zapytać, o Wasze refleksje, jeśli ktoś oglądał.

Dlaczego nasi przodkowie mieli inne chmury?

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

Obejrzałem i zastanawiam się do kogo adresowany jest ten film, bo (pomijając kontekst polityczny) jednemu procentowi społeczeństwa rozumiejącemu zagadnienia w nim prezentowane nie jest potrzebne takie podsumowanie. A do 99% reszty i tak nie trafi.
Taka jest moja, być może mało budująca konstatacja.

Ja to w ogóle w edukację przestałem wierzyć. Jedyne co udało mi się zrobić, to przez ostatnie dwa miesiące przerobić mniej plastiku. Zużyłem za to więcej wody...

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

Uff,nie chciałem się odzywać ale po komentarzu Kolegi stałem się odważniejszy i powiem krótko,film biograficzny nie pomorze nawet najpiękniej zrealizowany.

To nie są dobre czasy dla edukacji, a miejsce tym bardziej. Jednostki, dla których wartości inne niż konsumpcjonizm i lansowanie własnej osoby maja jeszcze jakieś znaczenie, traktowane są przez resztę społeczeństwa w najlepszym razie pobłażliwie.
Nawiązując do tego, co napisał Marianowski pozwolę podzielić się swoim spostrzeżeniem.
Nie wiedzieć czemu przez cały czas trwania filmu miałem wrażenie, że narratorem i głównym bohaterem jest sam założyciel wątku, czyli tytus

Świetnie zrealizowany i wartościowy film, trafiający w sedno problemu i dający do myślenia. Myślę że lepiej nie dało się tego zrobić.