Zastanawiam się, czy aby kombinezon jaskiniowy z czołówką, hełmem i skorupą gliny, nie jest strojem jakby regionalnym, i w dodatku uroczystym Używa się go wszak jedynie przy specjalnej okazji, jaką jest zwiedzanie miejsc świętych cioralnych z zaciskami sakramenckimi

Jakie to piękne czasy kiedy można za rozsądną cenę kupić całe turystyczne wyposażenie. Starsi członkowie Forum pamiętają pewnie szczyt szpanu z końca lat siedemdziesiątych czyli plecaki chałupniczej produkcji Z ALUMNIOWYM STELAżEM. Do tego rosyjska (wtedy radziecka) maszynka benzynowa ze względu na swoje "humory" zwana granatem ... i benzyna w plastikowej butelce czyli cała odzież i prowiant pachnące CPN-em ale cóż to był za cudowny zapach w "kartkowych czasach" . Mam gdzieś schowane slajdy z tamtych czasów.Trzeba by je w wolnej chwili zeskanować i wrzucić do "Jura kiedyś"

popełniłeś poważny błąd nie zjawiając się na picie węgrzyna czyli zwiedzanie Brzozowej, wymienilibyśmy się nazwami modeli stelażowców, przy okazji wysłuchałbyś opowieści o uruchamianiu ruskiej maszynki metodą usta - zbiorniczek, efekty były zbliżone do konsumpcji LD*

* szlachetny i rodzimy produkt, więcej wiadomości w shoutboksie

Ranisz me serce .Już i tak mnie skręca z żalu kiedy oglądam fotki z Brzozowej ale czasami wynikiem wyboru jest brak wyboru. Zanim obskoczycie wszystkie jurajskie jaskinie i znowu przyjdzie kolej na Brzozową nie będę pamiętał co to jest jaskinia Stelażowiec i granat mają się dobrze. Dożywają sędziwych dni w spokoju.