Pojedli,posiedzieli,pogadali i dalej poszli ku Straszakowym prawdziwymi jurajskimi scieżkami,pod nogami biało,na boki zielono a w górze błękit głęboki,czasami jednak chmura grubsza też przemknęła.
Załącznik:
18.jpg [ 317.06 KiB | Przeglądane 1678 razy ]
Straszakowe od lat90-ych bardziej koronami otulone,widok też imponujący,ale na połnoc, więc powielał się nie będę,a na zachód było już pod słońce niestety...
Lornetką jest co studiować,
Załącznik:
21.jpg [ 248.01 KiB | Przeglądane 1678 razy ]
Skałki z bliska sprawiają bardzo przyjemne wrażenie,zarastanie jurajskich ostańców jest problemem,ale bez bicia się przyznam że taka desperacko zakorzeniona sosenka pod szczytem skały robi czad.
Załącznik:
19.jpg [ 194.56 KiB | Przeglądane 1678 razy ]
Ostańce mają własne imiona,nie wszystkie ale te bardziej wyniosłe,Skrzynia,Felin,Fircyk czy Weselna.
Stojąc pod Weselną i pateząc na wschód widać w lesie schowane kolejne niższe ostańce
Załącznik:
22.jpg [ 178.23 KiB | Przeglądane 1678 razy ]
Opuszczając ostańce w planie był szczyt G.Straszakowej w nadziei że jednak da radę tam spojrzeć na południe,ale niestety tylko las,na tyle równy na szczycie że nawet nie czuć że to szczyt góry.
Załącznik:
24.jpg [ 240.37 KiB | Przeglądane 1678 razy ]
Chwila przerwy na zaspokojenie pragnienia i czas powoli na powrót do Podzamcza,czas ucieka.W drodze do Ryczowa ścieżka przebiega ponad takim wąwozem,nieopodal w Ruskich Górach o wąwozy łatwo,ale może innym razem.
Załącznik:
23.jpg [ 259.47 KiB | Przeglądane 1678 razy ]
Obecna charakterystyka Ryczowa,ostańce pokaźnych rozmiarów na gruntach prywatnych.
Załącznik:
25.jpg [ 130.17 KiB | Przeglądane 1678 razy ]
Z góry wiele ich jeszcze widać ale idąc scieżką polną jakby zniknęły,ale Straszakowe i Ruskie nadal pięknie pozują,tutaj już w niziutkim słońcu.
Załącznik:
26.jpg [ 93.91 KiB | Przeglądane 1678 razy ]
Załącznik:
27.jpg [ 91.52 KiB | Przeglądane 1678 razy ]
Samoloty,helikoptery i balony.Balony majestatycznie i spokojnie,ale reszta to raban nie do wytrzymania produkowała.
Załącznik:
28.jpg [ 93.93 KiB | Przeglądane 1678 razy ]
Ostatni odcinek posziśmy SOG-em,ma nieco inny przebieg i wleźliśmy w hotelowy obszar na G.Janowskiego.
Prawdziwy tam labirynt,co nieco trzeba ominąć,jak np.tą młodą winnice.
Załącznik:
29.jpg [ 89.89 KiB | Przeglądane 1678 razy ]
W końcu krętymi ścieżkami docieramy pod recepcję....
Załącznik:
30.jpg [ 99.24 KiB | Przeglądane 1678 razy ]
i po chwili namysłu zamawiamy taxi do Zawiercia.
Jak widzicie noc nas zastała,a wszystko z mojej winy bo ostatnie pół kilometra już nie byłem w stanie iść.Coś pykło cykło w kolanie około 15-ej godziny i było coraz trudniej, dzisiaj bulu już prawie nie czuje...
Dzięki Jožin za cierpliwość i w sumie super spędzony dzień.