Teraz jest 28 mar 2024, 09:42




Utworz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 04 sie 2007, 17:25 

Dołączył(a): 10 lut 2005, 15:52
Posty: 263
Zasypują malownicze podworskie stawy
Ireneusz Dańko
2007-08-03, ostatnia aktualizacja 2007-08-03 19:35



Stawy w Masłomiącej
Fot. Michał Łepecki / AG
Mieszkańcy Masłomiącej protestują przeciw likwidacji podworskich stawów przez krakowską firmę INB. - Deweloper chce nam zabrać ostatni skrawek natury! - alarmuje sołtys Dorota Dąbrowska.


Fot. Michal Łepecki / AG
I po stawie?
Malownicze kaskadowe jeziorka ciągną się na kilku hektarach wzdłuż drogi powiatowej. Większość powstała grubo ponad sto lat temu jako stawy rybne właścicieli miejscowego dworu.

Po wojnie dziedzica zastąpiła spółdzielnia rolnicza. Kiedy padła, działki ze stawami wykupiły osoby prywatne. Kilka miesięcy temu cały teren nabyła firma INB z Krakowa (powiązana z Biurem Nieruchomości "Północ").

Wywrotki nad wodą

- Nowy właściciel spuścił już wodę z najmniejszego stawu. Z początku myśleliśmy, że chce tylko wyczyścić dno i lepiej zagospodarować brzegi, ale w piątek przyjechały ciężarówki z gruzem... - opowiada radny gminny Marek Kozłowski z Masłomiącej. Zdenerwowany prowadzi nas nad osuszony staw. Po wodzie została tylko błotnista maź oblepiająca tatarak. Na części brzegu i dna zalega sterta kamieni, ziemi i kawałków betonu. Gruzu byłoby więcej, ale w czwartek po telefonie mieszkańców przyjechała policja.

- Wiali, tylko się kurzyło - opisuje radny Kozłowski reakcje kierowców ciężarówek na widok radiowozu.

Oburzeni mieszkańcy zaczęli zbierać podpisy pod protestem do wojewody i innych urzędów. Zażądali wyjaśnień od władz gminy i powiatu krakowskiego. W Urzędzie Gminy w Michałowicach potwierdzono: inwestor wystąpił o decyzję środowiskową dotyczącą zagospodarowania całego terenu. Koncepcja zakłada likwidację większości z pięciu stawów. Na ich miejscu deweloper chce zbudować m.in. korty tenisowe, hotel, restaurację i stadninę koni.

Zagrożony bączek

- To byłoby barbarzyństwo. Takich stawów nie ma w promieniu kilkudziesięciu kilometrów - ocenia deweloperski projekt Szymon Wójcik z Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Nad jeziorka przyjechał tego samego dnia co policja. - Perkoz, kokoszka, bączek... - wylicza gatunki ptaków wodnych, których siedliska wypatrzył w zaroślach. - Likwidacja tych stawów oznacza zupełne zniszczenie żerowiska bociana białego, który w okolicy ma liczne gniazda.

Zastępca wójta Michałowic Jarosław Sadowski zapewnia, że władze gminy dokładnie badają sprawę. Na razie zwróciły wniosek inwestorowi z powodu "formalnych wad". Sadowski ubolewa, że firma nie skonsultowała się najpierw z mieszkańcami. Nie wyklucza jednak zgody na zasypanie części stawów.

- Ta inwestycja uatrakcyjni Masłomiącą, pozwoli też poszerzyć wąską drogę. Miejscowy plan zagospodarowania dopuszcza tam przecież usługi rekreacyjne. W uchwale nie ma mowy o zachowaniu wszystkich stawów. Ten, który osuszono, nie występuje zresztą jako woda na mapie ewidencyjnej - podkreśla wicewójt Sadowski.

Zabytkowe jeziorka

Mieszkańców nie przekonują argumenty gminnych urzędników. W piątek zjawili się w starostwie. Zaapelowali, aby urząd nie zezwolił na zasypanie stawów. Niektórzy podejrzewają, że inwestor tak naprawdę chce pozyskać grunty, aby potem przekwalifikować je na działki budowlane, których cena w Masłomiącej sięga już 20 tys. zł za ar.

Stanisław Pac, zastępca dyrektora wydziału ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa, uspokaja: - Na razie nie wpłynął do nas żaden wniosek od spółki INB. Stawy w Masłomiącej leżą w strefie częściowej ochrony konserwatorskiej. Nie można więc nic zmieniać bez pozytywnej opinii konserwatora zabytków.

Inwestor nie przejmuje się protestem mieszkańców. - Mamy prawo zagospodarować swój teren - uważa Piotr Sumara, dyrektor generalny INB. Zaprzecza, aby spółka samowolnie zaczęła likwidację pierwszego stawu. - Nic mi nie wiadomo o sypaniu gruzu do stawu. To, że jeździ tam kilka wywrotek, o niczym jeszcze nie świadczy - przekonuje. Firma - jak twierdzi - nie zdecydowała jeszcze, ile stawów zasypie. - Trwają uzgodnienia z architektami. Mamy kilka koncepcji zagospodarowania, żadna nie jest ostateczna - odpowiada Sumara.




Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,4363848.html


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 10 sie 2007, 19:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 05 kwi 2006, 12:14
Posty: 6881
Lokalizacja: Śląsk
jak jest bączek to ma facet przerąbane :wink:

nie byłem tam nigdy, trzeba będzie jesienią nadrobić zaległości, ale to już chyba nie Jura ?


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 sie 2007, 11:39 

Dołączył(a): 10 lut 2005, 15:52
Posty: 263
To otulina Dłubniańskiego Parku Krajobrazowego. Przy samej drodze jest kilka stawów podworskich, obecnie głównie wykorzystywanych przez wędkarzy.


Załączniki:
Maslomiaca sierpien 2007 096 (640 x 480).jpg
Maslomiaca sierpien 2007 096 (640 x 480).jpg [ 151.02 KiB | Przeglądane 6454 razy ]
Maslomiaca sierpien 2007 097 (640 x 480).jpg
Maslomiaca sierpien 2007 097 (640 x 480).jpg [ 117.68 KiB | Przeglądane 6454 razy ]
Maslomiaca sierpien 2007 098 (640 x 480).jpg
Maslomiaca sierpien 2007 098 (640 x 480).jpg [ 69.84 KiB | Przeglądane 6454 razy ]
maslomiaca sierpien 2007 100 (640 x 480).jpg
maslomiaca sierpien 2007 100 (640 x 480).jpg [ 132.65 KiB | Przeglądane 6454 razy ]
Maslomiaca sierpien 2007 104 (640 x 480).jpg
Maslomiaca sierpien 2007 104 (640 x 480).jpg [ 117.33 KiB | Przeglądane 6454 razy ]
Maslomiaca sierpien 2007 106 (640 x 480).jpg
Maslomiaca sierpien 2007 106 (640 x 480).jpg [ 118.72 KiB | Przeglądane 6454 razy ]
Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 13 sie 2007, 13:53 

Dołączył(a): 10 lut 2005, 15:52
Posty: 263
Z Dziennika Polskiego

Powiat Krakowski 11-08-2007

Masłomiąca

Poruszenie przy stawach

W Masłomiącej poruszenie. Mieszkańców wzburzyły nie deklarowane już, ale podjęte działania nowego właściciela tamtejszych stawów - dumy i ozdoby całej wsi.
Pięć stawów upiększa Masłomiącą ponoć od dobrych stu lat. Czy urządzono je za czasów, gdy majątkiem rządzili de Laveaux, czy już za Dyakowskich, pewności nie ma. Na pewno za to były zawsze jednym z ważniejszych elementów gospodarki folwarcznej, przynoszącym dochody równie ważne, jak te ze młyna oraz kopalni gipsu.
Po wojnie stawy zmieniły właściciela. Dziedzice uciekli przed nadchodzącym frontem do Krakowa i już więcej się nie pojawili. Ich majątek rozparcelowano. Ze stawów i około 14 hektarów przyległości utworzono resztówkę, przeznaczoną ponoć na uposażenie projektowanej szkoły rolniczej. Szkoła jednak nigdy nie powstała - powołano za to Rolniczą Spółdzielnię Produkcyjną "Zryw". Jak zapamiętali starsi wiekiem mieszkańcy, jej członkowie nie przejmowali się zanadto właściwym gospodarowaniem, dobrze za to wychodziło im transferowanie państwowych dotacji do prywatnych kieszeni.
Ale "Zrywu" nie wolno postrzegać wyłącznie jako podejrzanej ferajny. W dziejach spółdzielni był też okres świetności, gdy rządy objęli ludzie pracowici, uczciwi i kompetentni. Scalili grunty rolne, uprawiali je umiejętnie, dokupili pola; był czas, że do spółdzielni należało około 300 ha. W stawach hodowano ryby, sprzedawane potem w krakowskich sklepach, zyski powiększała działalność brygad budowlanych, podejmujących się roli podwykonawcy na placach robót w Krakowie. Wielobranżowa firma, zatrudniająca nawet i 300 osób, miała się świetnie.
Krach przyszedł wraz z upadkiem PRL-u. Zastój w budownictwie zniszczył jeden z fundamentów jej działalności, krach w rolnictwie (czyli problemy ze zbytem plonów) - dołożył swoje. "Zryw" postawiono w stan likwidacji. Dawny sołtys Tadeusz Bogaty do dziś żałuje, że ówczesne władze gminy nie dały posłuchu jego namowom, żeby stawy uczynić własnością publiczną - choć długo nie było powodu na narzekań: prywatny właściciel akwenów troszczył się o swoje dobra, prowadził rozsądną gospodarkę hodowlaną, udostępniał stawy wędkarzom.
Ludzie przywykli, że mają coś, czego próżno szukać w dalekiej okolicy - i dlatego tak wzburzyły ich działania nowego posiadacza stawów, firmy deweloperskiej z Krakowa. Niedawno na jej polecenie rozpoczęto osuszanie najmniejszego zbiornika; czynność sama w sobie jest oczywista, rutynowa - niepokój jednak wzbudziły kursy ciężarówek z gruzem i ziemią, którymi zasypywano dno.
Stało się wtedy jasne, że nabywca zamierza zrealizować plan, którego wcale nie ukrywał: chce zlikwidować część stawów, wyrównać teren i zbudować obiekty rekreacyjne: hotel, restaurację, korty, stadninę koni.
Pierwsza akcja mieszkańców wsi, którzy zawiadomili policję, spowodowała zaprzestanie zasypywania stawu. Potem poszły następne kroki - zawiadomienie władz gminy, starostwa, ekologów. Do michałowickiego samorządu nadszedł już oficjalny protest działaczy Polskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Ludzie z Masłomiącej, zmobilizowani przez sołtyskę Dorotę Dąbrowską, zbierają podpisy pod sprzeciwem wobec postępowania właścicieli stawów. Oni zaś zaprzestali jakichkolwiek robót do czasu uzyskania kompletnej dokumentacji.
Sytuacja jest niejasna. Gmina nie ma możliwości zablokowania ruchów deweloperów - w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego obszar ten zaznaczono jako potencjalne miejsce usług rekreacyjnych. Nawet w przypadku wydawania decyzji o wpływie inwestycji na środowisko sformułowanie meritum opinii nie należy do niej, ale innych służb.
- Trzeba znaleźć jakiś złoty środek - uważa wicewójt Jarosław Sadowski. - Trzeba pogodzić interesy mieszkańców Masłomiącej, którzy chcieliby mieć stawy takie, do jakich przywykli, albo jeszcze piękniejsze, z interesem inwestora - przecież ta firma nie kupiła terenu po to, żeby go chronić.
Na razie wzburzenie jest wielkie, podsycane niepotwierdzonymi, ale głośno wypowiadanymi przestrogami, że deweloperzy będą próbowali osuszyć większość stawów i zamienić je na działki budowlane. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że posiadanie takich gruntów w tej wsi to kokosowy interes: obserwuje się ogromne zainteresowanie ludzi majętnych budową domów w tej okolicy, w konsekwencji czego ceny parceli osiągają rekordowe wysokości.
Problemem dla deweloperów mogą być uwarunkowania natury hydrologicznej. - Przecież te stawy są zasilane przez naturalne źródła - gorączkują się ludzie z Masłomiącej. - Nie wystarczy spuścić wodę i zasypać: bo co ze źródłami? Ta ziemia zawsze będzie podmokła!
Na razie trwa pat - i wyczekiwanie. Oficjalna wersja głosi, że właściciele akwenów kompletują dokumenty. Mieszkańcy monitują urzędy i obserwują stawy. Tę dumę wsi i jej ozdobę. Ponoć od dobrych stu lat.

Tekst i fot. (DELL)


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utworz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 

Teraz jest 28 mar 2024, 09:42


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkownikow i 32 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątkow
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postow
Nie możesz usuwać swoich postow
Nie możesz dodawać załącznikow

Szukaj:

Informujemy, iż forumjurajskie.pl w celu zapewnienia pełnej funkcjonalności używa pliki cookies.
Więcej informacji na ten temat w linku: Polityka prywatności

Wydawnictwo

Kajakiem

Sklep Arsenał

Jura Paintball Silesia

JuraInfo.pl - noclegi na Jurze


ForumJurajskie.pl służy pogłębianiu wiedzy o Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, oraz okolicznych regionach m.in. Obniżeniu Górnej Warty, Jurze Wieluńskiej, Progu Lelowskim, itd.
Poruszane jest tu całe spektrum zagadnień związanych z historią, etnografią, kulturą, środowiskiem przyrodniczym, oraz turystyką i krajoznawstwem obszaru Jury Polskiej.
Możesz zaprezentować jurajskie zdjęcia, zapytać o bazę noclegową, wybrać najciekawszą trasę wycieczki, czy też dowiedzieć się o mniej znanych miejscach.

Właściciel ForumJurajskie.pl / JuraPolska nie bierze odpowiedzialności za treści zamieszczane na forum przez użytkowników,
jednocześnie zastrzega sobie prawo do usunięcia wpisów naruszających zapisy regulaminu forum.
Kontakt z administratorem forum - zobacz tutaj.



Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL