Spotkałem dzisiaj dosyć ciekawego człowieka. Przedstawił się jako szef komisji rewizyjnej GOPR, członek rady naukowej ?Parku Narodowego,przewodnik i jeszcze wiele innych funkcji.
Nazwiska niestety nie zapamiętałem.Przekazał mi informacje że mamy kolejne trzy Parki Narodowe. 1, Wawoz Myśliborski k/ Legnicy (zarejestrowany) 2, Sobiborski PN i Szczytniański PN.. Dwa ostatnie czekają na oficjalne ukazanie się w dzienniku ustaw.

wiadomość przeniesiona przez administratora

Myślę że to może być taki gość którego kiedyś przydybałem w OPN jak wjechał samochodem gdzie nie trzeba. Prezedstawił się jako przyszły "zarządca OPN" ktory właśnie złożył taka propozycję ministrowi i czeka na nominację.

Mnie takze wydaje się że to jakiś absurd /chociaż daj Panie by te słowa okazały sie prawdą/.
Owszem istnieja tam PK ale żeby zrobic z nich PN'y??
Tym bardziej że w "środowisku" raczej cicho o takich wiesciach.
Wydaje sie iz sa w Polsce miejsca bardziej godne ochrony jako PN, gdzie od wielu lat toczy sie dyskusja o powolaniu takowych /np. Mazurski PN, PN Gór Słonnych, Jurajski PN/, nie ujmując jednakże wartością przyrodniczym obszarów wymienionych przez wspomnianego "osobnika"

Sprawa wyjaśni się za kilka dni.Obiecał przysłać materiały o wszystkich PN w Polsce.
Jeśli przyjdą,będzie to znaczyć ,że człowiek nie był jedynie zjawą.

Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem powoływania Jurajskiego PN. Bo niby co by to miało być i gdzie i czemu nie gdzie indziej? Lepsze są niższe formy ochrony przyrody ale za to muszą być one żywe a nie na papierze.

Największa plagą i zagrożeniem jest nadmierne budownictwo. Ja rozumiem, że wójtowie gmin mają swoje "potrzeby finansowe" i rodzają zezwolenia na budowę gdzie popadnie ale dzieje się to kosztem przyrody. Okolice Krakowa to już prawie miasto. Już skrajnym przykładem jest grodzenie skałek, bo i do tego też doszło. Jura powinna być dla wszystkich, choć nie w postaci turystyki masowej. Kpiną było organizowanie pokazów pirotechniki na zamku w Olsztynie 2-3km od rezerwatu Sokole Góry. Kiedyś spałem pod Wielkim Grochowcem gdy kolejny spęd był na zamku Ogrodzieniec. Mimo, że w linii prostej było kilka km to spać się nie dało od hałasów.
Inny przykład to zlot harcerzy w Żelasku, tez kilka lat temu. Było kilka tysięcy ludzi i zostawili po sobie śmietnik - mam udokumentowane to fotograficznie. Kolejny przykład to Dolina Kobylańska, moim zdaniem jeden z cudów krajobrazowych w Polsce a zamieniona na piknikowisko dla setek ludzi. Tudzież inne "Jurajskie Natarcia", itp.
Jura nie nadaje się na takie rzeczy. Trzeba promować turystykę plecakową, rowerową - więcej bez uszczerbku Jura nie zniesie. Przecież to teren w większości bezwodny. Zobaczcie na mapę - toż to pas o momentami kilkukilometrowej szerokości.

Jurajski PN to będzie tylko kolejne wydawanie pieniędzy na strażników. Mam nadzieję, że ktoś spotka się z tym człowiekiem i wybije takie pomysły z głowy. Nie tędy droga.

_________________

Widzę, że temat powraca jak bumerang. Nieraz już o tym problemie dyskutowano na tym forum... W tym co piszesz jest dużo racji. Pamiętam jak dawniej można było w marcu poobserwować loty godowe Myszołowa z Góry Apteka. Była cisza, spokój a krzyk myszołowów niósł się wokół. Odkąd uruchomiono wyciąg narciarski w Morsku z wrzaskliwą muzyką ten wspaniały klimat odszedł w zapomnienie.. niestety. Smutne to.

Dalej można choć niestety nie z Apteki, na szczęście pozostało b. wiele miejsc gdzie stonka nie dotarła i raczej nie dotrze Zresztą już do Sarnich Skałek/Wilczego Kamienia wrzaski z Morska/Podlesic/Rzędkowic nie docierają - jest rewelacyjnie, szczególnie jak siedzi się w późno popołudniowym słoneczka w ciszy i spokoju, a pod Okiennikiem Rz. widać tłumy kolorowych "mrówek".

W Dobrej mam gniazdującą rodzinę myszołowów jakieś 150 metrów od domu i w "lecie" dosłownie nad domem i w jego bezpośrednim sąsiedztwie młody uczył się latać.
Skraj bukowca zamieszkują kruki, a gęste gałęzie dziwnego trójpniowego
świerku na zmianę z poddaszem - sowa.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie

Obyś miał rację, że nie dotrze. Wiem, że są takie miejsca - ale tej Apteki tak mi jakoś wyjątkowo żal:(

pracuje w ochronie przyrody i to jakas totalna bzdura

_________________
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie