Jurajskie Forum Dyskusyjne
http://forumjurajskie.pl/

Doliną Warty do rez. Zielona Góra, powrót jurajskimi górkami
http://forumjurajskie.pl/viewtopic.php?f=9&t=6414
Strona 2 z 2

Autor:  egzor [ 19 sty 2015, 20:45 ]
Tytuł:  Doliną Warty do rez. Zielona Góra, powrót jurajskimi górkami

Różnice w jakości Warty częstochowskiego odcinka w latach 80/90 a obecnie da się wyczuć organoleptycznie - nie trzeba żadnych analiz (o ile ktoś jest na tyle stary że bywał wówczas nad Wartą i nie na tyle stary że dzisiaj też może się tam wybrać).
Ja byłem na tyle głupi że nawet do niej wlazłem w tamtym czasie.

Autor:  sandwich [ 20 sty 2015, 07:51 ]
Tytuł:  Doliną Warty do rez. Zielona Góra, powrót jurajskimi górkami

Ja się w Warcie w Poraju kąpałem w latach 70-tych. A pamiętam też takie chwile(przed wybudowaniem zalewu), że jak Warta na wiosnę wylała, to później, po wyschnięciu na łąkach nad rzeką można było zrywać "tekturę".

Autor:  markpm [ 20 sty 2015, 08:32 ]
Tytuł:  Doliną Warty do rez. Zielona Góra, powrót jurajskimi górkami

http://www.wczestochowie.pl/artykul/199 ... ciekl-olej
:lol:

Autor:  Michał [ 20 sty 2015, 08:43 ]
Tytuł:  Doliną Warty do rez. Zielona Góra, powrót jurajskimi górkami

Ale się dyskusja rozwinęła :D
Nie ma się co czarować - woda w Warcie poniżej Cz-wy jest fatalna.

Autor:  _lukasz_ [ 20 sty 2015, 10:43 ]
Tytuł:  Doliną Warty do rez. Zielona Góra, powrót jurajskimi górkami

@Michał

Bardzo fajnie opisujesz swoje trasy. Zarównoe txt jak i foto. Interesuje mnie - jeżeli to nie jest tajemnica - kwestia Twoich zdjęć. Jakim aparatem robisz i czy później je obrabiasz (kadrowanie, kolorystyka). Inna kwestia to ile czasu tak procentowo zajmuje ci "focenie" podczas takiej wycieczki...

Sam czasami zabieram aparat ze sobą ale ponieważ jest to lustrzanka staje się to dość niewygodne. Ponadto ciągłe zatrzymywanie czasami wybija z rytmu. Zwłaszcza jeżeli robienie zdjęć się przeciągnie...

Autor:  Michał [ 20 sty 2015, 11:19 ]
Tytuł:  Doliną Warty do rez. Zielona Góra, powrót jurajskimi górkami

Nie jest tajemnicą czym robię zdjęcia, spora część plików ma zachowane EXIFy i można z nich wyczytać że to:
- Samsung GX10 (zabytkowa już lustrzanka cyfrowa z którą jeżdżę rowerem sporadycznie),
- Fuji F200 EXR (kompakt utopiony w lecie 2014r. w Pilicy),
- od września Sony DCS-T30 (malutki wodoodporny kompakt),
- sporadycznie jakieś inne sprzęty.

Z jeżdżenia w lustrzanką się wyleczyłem bardzo dawno temu - szkoda zdrowia by wozić aparat na szyj, a na ciągłe wyciąganie z sakwy nie mam cierpliwości. Zresztą już jedną,co prawda analogową, lustrzankę od wożenia na kierownicy skasowałem.

Spora, naprawdę spora część to pstryki z jadącego roweru, robione bez postoju czyli czasu na zdjęcia nie tracę. "Tracę" go za to na postoje nie koniecznie zdjęciowe, podejścia pod strome górki, czy prowadzenie roweru po jakiś totalnych wertepach. Wynika to z mojego podejścia - zero ale to totalne zero jazdy na czas, na prędkość, na dystans, "bo muszę". Nic nie muszę, jadę we własnym powolnym tempie, podczas wycieczek nie ograniczam się czasowo, czyli bez słynnego wśród zawiercianskich bikerów "heja i na 13 w domu bo rosół stygnie". To m.in. był powód dla którego przestałem jeździć w grupie...

Obróbka zdjęć jest podstawą, to co rejestruje matryca to "półprodukt".
Jednak zazwyczaj ogranicza się ona do delikatnego przekadrowania/wyprostowania, czasem korekty kontrastu czy nasycenia i po zmniejszeniu obowiązkowe wyostrzenie. Ot to wszystko, przygotowanie takiej fotki to dosłownie kilka kliknięć w programie graficznym (tu różnie, takie wycieczkowe jakaś zabytkowa wersja Jasc Paint Shop Pro, z lustra Silkypix lub Lightroom).

Autor:  _lukasz_ [ 20 sty 2015, 14:34 ]
Tytuł:  Doliną Warty do rez. Zielona Góra, powrót jurajskimi górkami

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Generalnie w tym sezonie chcę na próbę też kilka takich wypadów uwiecznić i opisać. Pytałem o sprzęt ponieważ ostatnio zaryzykowałem zdjęcia pożyczoną "małpką" podczas jednego z wypadów
w Góry Bydlińskie. Efekt był taki, że nic nie zostało na kompie z tego wypadu.

BTW
Jeżdżę w grupie sporadycznie ale tendencja z powrotem na określoną godzinę występuje również u mnie :)
Cóż takie życie...

Autor:  smar [ 20 sty 2015, 20:37 ]
Tytuł:  Doliną Warty do rez. Zielona Góra, powrót jurajskimi górkami

egzor napisał(a):
Różnice w jakości Warty częstochowskiego odcinka w latach 80/90 a obecnie da się wyczuć organoleptycznie - nie trzeba żadnych analiz (o ile ktoś jest na tyle stary że bywał wówczas nad Wartą i nie na tyle stary że dzisiaj też może się tam wybrać).
Ja byłem na tyle głupi że nawet do niej wlazłem w tamtym czasie.


Kochani szkoda (a raczej bardzo dobrze!) że nie pamiętacie Warty z przełomu lat 60/70! Śmierdzący roztwór wody /na oko nie więcej niż 60-70%/ plus niewiadomoco a raczej wszystko: mieszanina ścieków z papierni (częstochowskiej), kilku zakładów włokienniczych, zapałczarni, iglarni, guzikarni i komunalnych. Po barwie wody można było wnioskować o kolorze właśnie produkowanych tkanin. Życie organiczne w rzece i na jej brzegach nie istniało - no może wyjątkowo odporne wirusy żółtaczki dałyby radę w tym przeżyć. Po wybudowaniu w latach 70 centralnej oczyszczalni ścieków stan wody zaczął się poprawiać a po upadku całego w/w przemysłu w latach 90 doszedł do obecnego stanu. Nie wiem czy do wody wróciły ryby ale nad wodę wrócili wędkarze :mrgreen:

Autor:  jurasikprog [ 20 sty 2015, 21:44 ]
Tytuł:  Doliną Warty do rez. Zielona Góra, powrót jurajskimi górkami

Warcie trudno będzie dogonić np. pobliską Pilicę pomimo tego że prawie zupełnie zaniknął przemysł od Zawiercia przez Myszków. Stan wizualny wody w Zawierciu jest ok. jak na rzeczkę kształtowaną przez człowieka od kilku wieków. Zapach w Zawierciu jest nie wyczuwalny, śmieci jedynie drobne. A pewnie niektórzy pamiętają wersalki, opony, telewizory itp. Poprawa w samym Zawierciu jest bardzo duża w stosunku do lat 80. Jednak nie widzę możliwości naturalnego oczyszczenia rzeki uregulowanej już przy samym źródle. Na obecną chwilę nie ma szans bez pomocy człowiek na poprawę jakości wody w Warcie.

Autor:  Kill [ 21 sty 2015, 16:56 ]
Tytuł:  Doliną Warty do rez. Zielona Góra, powrót jurajskimi górkami

Michał napisał(a):
Spora, naprawdę spora część to pstryki z jadącego roweru, robione bez postoju czyli czasu na zdjęcia nie tracę.

To mogę potwierdzić Michał dopracował tą metodę do perfekcji :wink:

Michał napisał(a):
"heja i na 13 w domu bo rosół stygnie". To m.in. był powód dla którego przestałem jeździć w grupie...

U mnie jest "rosół" o 15 to mam zawsze te 2h więcej lub dłużej :mrgreen:

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/