Debiutuje relacyjnie na forum. Więc jakby co, to po głowie dawać lekko
Krótkie wprowadzenie. Planów na tegoroczne wakacje na takie spacery mieliśmy dużo, ale praca (a dokładnie wolne) nie pokrywało się z ładną pogodą. No i moje główne zainteresowanie to góry...
W planach mieliśmy wyjazd w góry. Jednak prognozy zapowiadały deszcz, a na pewno w połowie dnia miała się pogoda popsuć. Więc jedziemy na spacer do Bukowna, do przysiółku Podlesie.
Ja kiedyś pracując jako przedstawiciel, wracając z Chrzanowa odkryłem drogę, która min przez tą część Bukowna przebiega. Od zawsze chciałem przejść się na wzgórze za domostwami:
Ale wtedy popsuł mi się zenit, pracę dość szybko zmieniłem, o miejscu w sumie zapomniałem. Żonie tą drogę pokazałem kilka lat temu, ale to było zimową porą, nie oddawała ona, ani to wzgórze tego klimatu. W między czasie przeglądając mapy znalazłem tam jaskinię, odkryłem też, że bar pod Diablą Górą, wziął nazwę od wzniesienia. Tylko nie tego, które mi się spodobało, a po drugiej stronie drogi.
Dziś jeszcze nie było tej złotej jesieni, ale jesień się zaczyna.
Jest szlak
Jemy drugie śniadanie, córa pierwszy raz pije herbatę z termosu
smakowała
.
Początkowo ścieżka nie zapowiada, że są tu góry
Zbieramy szyszki, córcia nas ostrzega przed "duzimi" gałęziami i korzeniami, aż z lewej widzę w lesie wzniesienie:
Idę dalej już samemu i dobrze, bo jest ostro pod górkę:
Ten kawałek ścieżki, jak i sam szczyt przypomina mi Małą Fatrę. Na szczycie:
Jest miejsce na ognisko. Są i śmieci...
Schodzę wschodnią stroną po zboczu by odszukać jaskinię. Stromość:
Są wychodnie, ciekawe czy Kolumbom by się spodobały, jest i jaskinia:
Otwór wejściowy, no cóż raczej bym nie próbował tam wchodzić, no może 20lat temu do podobnego wejścia się wczołgałem w rezerwacie Węże...jest ciasno.
Schodzę stroną południową, od tej strony też są skałki:
No a na koniec by wrócić do auta przechodzimy przez pola:
Gdzie udaje mi się pierwszy raz córę namówić na wsadzenie jej na "barana":
Oglądamy jeszcze konia, stajemy przy wiacie, gdzie czytam z tablicy kilka info i o wzniesieniu, i o samej jaskini. A potem jeżdżę po okolicy, by córa się trochę przespała w aucie ( powrót zajął nam dwa razy więcej czasu, ale inaczej córcia by się obudziła pod domem i potem była marudna z niewyspania)...
galeria