Zaczynamy "Suplement" . Pojechaliśmy na sierpniowy "Długi weekend" bez jakiegokolwiek planu. Pewna była tylko baza - jak zwykle w gospodarstwie agroturystycznym u p.Małgosi w Kurozwękach. Po dotarciu na miejsce zapadła decyzja- jedziemy najpierw do Rytwian - tyle razy byliśmy w okolicy, tyle razy napotkaliśmy na reklamy "Sanktuarium ciszy", "Pustelnia Złotego Lasu" . Sami przyznacie,że brzmi to zachęcająco. Kolejne wieści z Rytwian rzuciły nieco cienia na marzenia o ciszy ale ich nie zagłuszyły
Współczesny człowiek poszukuje wartości duchowych. Widzę to po naszych gościach, którzy często mniej interesują się samą historią, a bardziej tym, jak żyli kameduli. Teraz będą mogli sami zakosztować pustelniczego życia. W domku są cztery pomieszczenia: sień z aneksem kuchennym, kaplica, nowoczesna łazienka i cela mieszkalna. Układ domku jest tradycyjny, ale łazienka współczesna, bo to pustelnia XXI wieku.
Na dodatek na miejscu okazało się ,że termin nie jest najszczęśliwszy bo trwają przygotowania do wielkiej fety.Obok kościoła jest już olbrzymi jarmark a będzie msza polowa dla tysięcy wiernych o czym świadczą powtarzane w nieskończoność z okolic ołtarza wrzaskliwe słowa "Raz! Dwa! Trzy! próba mikrofonu!!!" . O ciszy można zapomnieć a "Złoty" ostał się tylko jako środek płatniczy za wszelkie jarmarczne dobra. Zwiedziliśmy więc w szybkim tempie kościół, przelecieliśmy między straganami niczym sierpniowe tornado i dzięki temu zdążyliśmy jakimiś leśnymi duktami zwiać przed nadciągającą falą autokarów i samochodów osobowych. Wrażenie krótko mówiąc mizerne. Obronił się jedynie piękny kościół. Na koniec jurajskie ślady.Tu ich akurat nie brakuje. Kameduli zostali sprowadzeni do Rytwian na początku XVII wieku przez wojewodę krakowskiego Jana Tęczyńskiego i jego brata Gabriela, wojewodę lubelskiego, którzy postanowili wybudować tu klasztor i osadzić w nim mnichów z Monte Corona.
Klasztor znajdował się później pod opieką między innymi Opalińskich i Sieniawskich a o związkach tych rodów z Jurą już wspominałem.
Przelecieliśmy bez zatrzymywania przez Koprzywnicę i obraliśmy kierunek na Samborzec na który wcześniej brakło czasu. Kościół w Samborcu leży na wysokim wzgórzu,niemal niewidoczny z szosy więc jak sądzę większość turystów zdążających do pobliskiego Sandomierza przejeżdża obok bez zatrzymania.Za samo wejście do świątyni po długaśnych schodach wszelkie grzechy powinny być odpuszczane
Wedle legendy, pierwsza świątynia nowej wiary stanęła na miejscu poprzedniej, pogańskiej. Dowodzi o tym usytuowanie kościoła na wyniosłym i odizolowanym od krawędzi Wyżyny Sandomierskiej wąwozem wzgórzu. Tak wysokie położenie uwarunkowane było również bliskością Wisły, która dawniej swobodnie rozlewała się po rozleglej dolinie.
Czy ktoś ma wątpliwości o jakim, odległym kościółku pomyślałem czytając te słowa? Zachwycał się tym widokiem Stefan Żeromski odnotowując w „Dzienniku" 21 lipca 1888 r.:
„W niedzielę rano pojechaliśmy we trzech (Teofil, Józef i ja) do kościoła w Samborcu. Kościół ten stoi na ostatniej wyniosłości stanowiącej tytaniczny taras - od Opatowa do Wisły. Widzi z góry kościelnej Sandomierz, Sulisławice, za Wisłą szmat Galicji i Dzików, Tarnobrzeg, niezmierne skrzydła lasów, bliżej błonia wiślane, jak okiem sięgnąć zarosłe wikliną, śród której srebrzy się w wiecznym słońcu biała rzeka - Wisła ".
Kościół reprezentuje tak zwany
prowincjonalny barok a cały jego barokowy urok skupił się w ścianie szczytowej, w rzeźbie przedstawiającej Trójcę Świętą. Z pierwotnego, XIII-wiecznego stylu zachowała się tylko półkolista absyda zamykająca prezbiterium.
Przed nami droga do pobliskich Skotnik. Coś się nam w opisach pomotało, lenistwo i turystyczna zarozumiałość nie pozwoliły na zerkanie na mapę i w efekcie,przegapiając zjazd z drogi, mocno zdziwieni
wylądowaliśmy w... Sandomierzu. Skoro los tak chciał to była ogłaszam przerwę na kawę w "Kordegardzie". Kawa bardzo dobra, filiżanka bardzo duża, proszę więc o cierpliwość i wyrozumiałość. Ciąg dalszy nastąpi
Skotniki stoją ponad 700 lat więc pewnie jeszcze trochę postoją.
Załączniki: |
Rytwiany_1.jpg [ 99.15 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Rytwiany_2.jpg [ 76.52 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Rytwiany_3.jpg [ 202.17 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Nijak mi to na na erem nie wygląda ;)
Rytwiany_4.jpg [ 112.32 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Rytwiany_5.jpg [ 157.41 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Rytwiany_6.jpg [ 155.22 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Rytwiany_7.jpg [ 174.79 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Rytwiany_8.jpg [ 151.58 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Miłuj bliźniego swego... ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie :)
Rytwiany_9.jpg [ 195.73 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Schody dla pokutników :)
Samborzec_1.jpg [ 209.18 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Samborzec_2.jpg [ 162.39 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Samborzec_3.jpg [ 165.62 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
XIII-wieczna absyda
Samborzec_4.jpg [ 140.66 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Samborzec_5.jpg [ 109.62 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
Ziemia tu bardzo urodzajna więc wcześniej niż na Jurze pojawiają się dożynkowe klimaty
Samborzec_6.jpg [ 184.02 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|
W Sandomierzu też było dożynkowo
Sandomierz.jpg [ 200.47 KiB | Przeglądane 8914 razy ]
|