Dopiero dzisiaj znalazłem czas żeby obejrzeć program.
Młody ,wielkie dzięki za ostrzeżenie.Od razu usiadłem na podłodze więc uniknąłem groźnych dla zdrowia perturbacji.Obejrzałem i mam wątpliwości czy aby nie mylimy się w surowej ocenie merytorycznych treści bo przecież ziemniaki mogli przywieźć z Ameryki Wikingowie a ci jak wiadomo byli tam na długo przed Kolumbem. A potem przez Jomsborg,wzdłuż Odry do Wrocławia i stamtąd wraz z kupcami dążącymi na wschód do Bobolic...Był to zapewne bardzo chętnie wożony towar bo umożliwił nie tylko godziwy zarobek ale i obronę w przypadku napadu na kupiecka karawanę.Jeżeli ziemniaki transportowane były w żeliwnym garnku to zagadka została wyjaśniona a my niewierni powinniśmy pod bramami Bobolic, we włosienicach, niczym Jurand ze Spychowa pod Szczytnem,w słotę i w śnieg czekać na łaskę Pana,mężnie przyjmując na torsy ziemniaczany ostrzał z kordegardy
To,że ktoś opowiada bajki,nie pierwsze zresztą,wcale mnie nie dziwi i prawdę mówiąc rozumiem,że jest to działanie marketingowe,rodzaj reklamy a jest to specyficzna dziedzina.Nie potępiam twórców reklam cudownych środków odchudzających,zapewniających spadek wagi pomimo jedzenia wszystkiego co w ręce wpadnie [sprawdziłem-nie działa
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
],szamponów
zwiększających objętość [sprawdziłem-nie działa
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
] i równie cudownych kredytów [
![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
] więc i
średniowiecznych ziemniaków w żeliwnym garnku jako środka marketingowego nie potępiam.Wywaliłbym jednak na zbity dziób z roboty idiotę,który ten materiał, bez weryfikacji wymagającej wiedzy na poziomie szkoły podstawowej, dopuścił do emisji w TV.