Teraz jest 28 mar 2024, 10:00




Utworz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 04 mar 2012, 18:04 

Dołączył(a): 08 lut 2005, 10:43
Posty: 9148
Lokalizacja: Włodowice
Wczoraj parę minut przed godz. 21 pod Szczekocinami (praktycznie na granicy woj. śląskiego i świętokrzyskiego) doszło do czołowego zderzenia pociągu TLK31100 "Jan Brzechwa" i IR13126 "Jan Matejko".
Na chwilę obecną 16 ofiar śmiertelnych i blisko 60-ciu rannych.
Miejsce katastrofy: http://mapa.szukacz.pl/?&n=50.621152&e= ... =12m&typ=n

Więcej informacji:
http://www.rynek-kolejowy.pl/31254/Kata ... Slasku.htm
http://www.skyscrapercity.com/showthrea ... 84&page=20
i wszystkie portale informacyjne w PL

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 05 mar 2012, 18:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lut 2005, 23:36
Posty: 1217
Lokalizacja: 49°55'N 19°01'E
Dziś podano, że akcja ratownicza szła sprawnie między innymi dlatego, że niedawno w Kostkowicach ćwiczono taką akcję. Czyli ćwiczenia przydały się i być może dzięki temu uniknięto kolejnych ofiar.

_________________
Obrazek


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 14 mar 2012, 12:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 sie 2008, 21:22
Posty: 40
Lokalizacja: Będzin
Z dzisiejszej Gazety.pl :
Cytuj:
Poseł-ratownik atakuje wojewodę i strażaków za akcję po katastrofie pociągów
Przemysław Jedlecki14.03.2012 , aktualizacja: 14.03.2012 08:48 A A A Drukuj fot. Sławomir Kamiński, Bartłomiej Barczyk / Agencja Gazeta Poseł van der Coghen ma pretensje, że jurajskiej grupy GOPR nie wezwano do pomocy rannym w kolejowej katastrofie. Według niego winni są temu zawistni strażacy, którzy ani z goprowcami, ani z nikim innym nie chcą się dzielić zasługami
Piotr van der Coghen, poseł PO i wieloletni szef Grupy Jurajskiej GOPR, poskarżył się, że na miejsce katastrofy kolejowej nie wezwano jego goprowców, bo strażakom zależy tylko na zysku własnej firmy. Teraz powinien za to przeprosić wszystkich, którzy ratowali rannych - pisze Przemysław Jedlecki
"Logika nie jest mocną stroną osób odpowiedzialnych za koordynację działań podczas katastrof" - pisze na swojej stronie internetowej Piotr van der Coghen. Dalej skarży się, że na miejsce katastrofy kolejowej pod Szczekocinami nie wezwano goprowców z pobliskich Podlesic. Przekonuje, że mogli być na miejscu w ciągu 15 minut, a wykwalifikowani ratownicy szybko pomogliby rannym.

Gdyby van der Coghen na tym poprzestał, można by te żale zbyć milczeniem. Problem w tym, że broniąc interesów własnej organizacji, obraził ponad tysiąc osób, które uczestniczyły w akcji ratunkowej, a na dodatek mija się przy tym z prawdą.



Ignorancja strażackich VIP-ów

Poseł twierdzi, że w wypadku masowej katastrofy w takim miejscu jak Szczekociny można liczyć tylko na kiepsko wyposażoną ochotniczą straż pożarną i spontaniczną pomoc mieszkańców. "Reszta sił ratunkowych musi dopiero dojechać z odległych miejscowości, co niestety zabiera czas liczony w godzinach (np. najbliższa Powiatowa Komenda PSP w Zawierciu znajduje się o przeszło godzinę jazdy ciężkimi, bojowymi wozami pożarniczymi)!" - pisze.

To nieprawda. Na miejscu zderzenia pociągów już w ciągu pięciu minut od wezwania byli zawodowi strażacy ze Szczekocin. Po pół godzinie dojechało kilkudziesięciu innych. Jestem przekonany, że każdy z nich był co najmniej tak samo dobrze wyszkolony jak ratownicy-ochotnicy z Podlesic. Nie brakowało im też niezbędnego sprzętu.

Poseł-ratownik powinien o tym wiedzieć. Tak jak i to, że na miejscu było 49 karetek, dwa śmigłowce, 518 strażaków i setki policjantów. W sumie rannych w wypadku ratowało ponad tysiąc osób.

Ale dla van der Coghena ważniejsze jest to, że służby wojewody i sztab akcji nie wezwał akurat jego ludzi z psami ratowniczymi. W telewizji zobaczył, jak wojewoda "mamrocze", że czeka na bliżej nieokreślonego psa, a przecież powinien wiedzieć, że niedaleko jest centrala jurajskiej grupy GOPR! "Zapomniał biedaczek?" - kpi poseł. A dalej już oskarża, że przez "ignorancję strażackich VIP-ów" "złota godzina ratownicza" przepadła. Zarzuca strażakom, że są nastawieni tylko na zysk dla własnej firmy. Że histerycznie paraliżują działania innych ratowników, bo uznają ich za swoją konkurencję. Dlatego chce, by akcji pod Szczekocinami przyjrzała się Najwyższa Izba Kontroli.

Urażona duma?

Trzeba dużo złej woli, by stawiać takie zarzuty. Nikt spośród rannych nie zmarł w czasie akcji ratowniczej. Ci, którzy byli w najgorszym stanie, trafili do szpitali w ciągu godziny. Wiem o tym, bo pod Szczekocinami spędziłem kilkanaście godzin. Chaosu nie widziałem. Widziałem za to ciężko pracujących strażaków, lekarzy i pomagających im mieszkańców. Van der Coghen wyśmiewa psa, który jako jeden z pierwszych przeszukiwał zniszczone wagony. Jego właściciela nazywa hochsztaplerem, "który chyba odwiązał jakiegoś psa od budy". Prawda jest taka, że był to ratownik górski.

Nie wiem, ile w jego poselskim pisaniu jest urażonej dumy, niespełnionych ambicji, a ile troski o swoich ulubionych goprowców. Nie wiem, czy byli oni potrzebni na miejscu katastrofy. Ale sugerowanie, że ktoś szafował ludzkim życiem po to, by pozbyć się konkurencji jest - delikatnie mówiąc - niestosowne.

Van der Coghen pisze, że "ignorancja i brak wiedzy nie jest przestępstwem". Powinien sobie te słowa wziąć do serca.


link do strony http://tinyurl.com/87vrtjp
bez komentarza.

_________________
Tomek z miasta z zamkiem królewskim.


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 mar 2012, 18:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2011, 20:52
Posty: 7
To dla kontrastu dorzucę to:
Cytuj:
Pracujący w Komendzie Miejskiej Policji w Tychach st. sierż. Marcin Latosiński w czasie wolnym pełni społeczne dyżury w Grupie Jurajskiej GOPR w Podlesicach. Ratownikiem GOPR jest od 2004 roku, zanim jeszcze został policjantem. 3 marca, kiedy niedaleko Szczekocin zderzyły się pociągi, był na dyżurze.

Przypomnijmy, iż tego dnia, przed godz. 21, w okolicach Szczekocin doszło do czołowego zderzenia dwóch pociągów - z Przemyśla do Warszawy oraz z Warszawy do Krakowa. Jechało nimi ok. 400 pasażerów. W katastrofie zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych.

- Od miejsca katastrofy Podlesice są oddalone o ok. 25 km, więc kiedy nasz dyżurny otrzymał zgłoszenie o katastrofie i poproszono nas o pomoc, na miejsce mogliśmy dotrzeć stosunkowo szybko – mówi Marcin Latosiński. – Kiedy przyjechaliśmy akcja już się rozpoczęła. Wokół miejsca katastrofy powstawała cała infrastruktura - teren był systematycznie oświetlany, rozbijano namioty. Były on ogrzewane i do nich trafiali pasażerowie przed transportem do szpitali lub do domów. Wokół pełno było samochodów straży pożarnej, karetek pogotowia. Dojazd do miejsca katastrofy nie był na szczęście utrudniony, bo z jednej strony było puste pole. Dzięki temu wszystko odbywało się sprawnie, a pomoc była udzielana szybko. Kierujący akcją przydzielił naszą grupę do transportowania rannych pasażerów do miejsca, gdzie udzielana im była pomoc. Tam przekazywaliśmy ich zespołom ratownictwa medycznego.

Wraz z kolegami z GOPR, Marcin Latosiński udzielał też pierwszej pomocy na miejscu.

- Były to przede wszystkim urazy kończyn i głowy – dodaje policjant. – Zasłabła też nagle jedna z uratowanych osób – był to chłopak, któremu praktycznie nic się nie stało. Jednak w pewnym momencie, prawdopodobnie na skutek szoku, upadł. Podbiegliśmy do niego, ale szybko odzyskał przytomność. Chwilę zostaliśmy z nim, by zamienić kilka słów, uspokoić go. Najtrudniejsze jednak były chwile, kiedy wyznaczono nas do transportu ciał - kiedy lekarz stwierdził zgon, przenosiliśmy ciała do przygotowanego namiotu.

Niosący pomoc – strażacy, lekarze, policjanci, ratownicy - to zwyczajni ludzie. Przeszkoleni profesjonaliści, potrafiący działać trudnych, ekstremalnych sytuacjach, opanowani, ale…

- Trudno być obojętnym, kiedy widzi się coś takiego. Na wszystkich obraz katastrofy robił wrażenie, jednak w takiej sytuacji, na miejscu zdarzenia, potrafię „wyłączyć”, nie myśleć o tym, co się stało, jak ogromna jest katastrofa. Staram się skupić przede wszystkim na działaniu, na konkretnych czynnościach, by jak najszybciej zająć się poszkodowanymi. Zresztą nie mam innej możliwości, bo najważniejsza jest szybka pomoc. Takie skoncentrowanie się pozwala oddalić stres, który zawsze odczuwa się na widok cierpienia, urazów i śmierci, ale równocześnie pozwala na skuteczne działanie. Jednak potem, kiedy poszkodowani są już pod opieką lekarzy, w szpitalach i akcja dobiega końca, to wszystko wraca – słowa rannych, obrazy, rozmiar tragedii… Z każdą poszkodowaną osobą rozmawialiśmy, ale ograniczało się to do krótkich pytań i odpowiedzi. Chodziło w zasadzie o nawiązanie kontaktu, stwierdzenie stanu, w jakim znajduje się dana osoba. Potem rannych trzeba było zabezpieczyć przed urazami wtórnymi, np. kręgosłupa, ułożyć na noszach i przenieść do bezpiecznego miejsca. Pomagaliśmy nie tylko rannym, ale także tym, którzy nie doznali obrażeń fizycznych, bo wszyscy pasażerowie pociągów byli ofiarami katastrofy. Jechali do pracy, z pracy, do rodzin, na studia, w delegację, a tu nagle przeżyli taki koszmar, a potem znaleźli się w szczerym polu, bez bagażu, dokumentów… I nimi też trzeba się było zająć. Pracowaliśmy bez przerwy przez pięć godzin i nawet się nie zorientowałem, kiedy minął ten czas… - opowiada Marcin Latosiński.

Ratownicy z Jurajskiej Grupy GOPR byli na miejscu do momentu, kiedy zakończyła się akcja ratownicza. Wiadomo było, że we wraku są jeszcze dwa ciała, jednak dotarcie do nich wymagało przede wszystkim działań strażackich z zastosowaniem ciężkiego sprzętu.

Źródło: http://www.tychy.pl/News/exeConcrete/?mid=2&id=10384

_________________
http://www.jura-explo.pl
http://www.tbop.org.pl


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 mar 2012, 20:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2008, 16:03
Posty: 715
Lokalizacja: Zawiercie
:shock: to w końcu brali udział czy nie, o co biega??


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 mar 2012, 20:38 

Dołączył(a): 08 mar 2007, 21:59
Posty: 2013
Lokalizacja: Pradła
Byli bo się wbili na krzywego, ale nikt ich tam nie prosił i nie filmował (nie byli w centrum uwagi stąd ten bul)

_________________
TJ


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 mar 2012, 20:54 

Dołączył(a): 08 lut 2005, 10:43
Posty: 9148
Lokalizacja: Włodowice
jurasikprog napisał(a):
Byli bo się wbili na krzywego, ale nikt ich tam nie prosił

W ratownictwie chyba o udzielenie pomocy chodzi i jeżeli dana jednostka/służba w pełni podporządkowuje się dowództwu akcji to chyba zaproszeń (pomijając akcje wojskowe/służb specjalnych) nie trzeba? Pozostaje kwestia zarządzania kryzysowego i sprawnego powiadamiania, za co też odpowiadają stosowne procedury i ludzie.

A reszty nie ma co komentować bo tylko ferment z tego wyjdzie...

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 14 mar 2012, 21:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 mar 2007, 20:29
Posty: 3061
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
"Byli bo się wbili na krzywego, ale nikt ich tam nie prosił"


Nie, czekali na zaproszenie i dostali takie z Zawiercia po godzinie od zdarzenia.
W tym czasie dentysta z Zawiercia, który o wypadku dowiedział się od znajomego, zdążył ze swoim psem dojechać i przeszukać pociągi.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/slask ... omosc.html
I w tym problem.
Nie byli najważniejsi. Nie uchwyciły ich kamery itd.

Ja się tylko pytam. Czy za takie akcje służby dostają zwrot kosztów z kasy państwa lub innej?
Bo może tu chodzić o to, że jakby przyjechali szybko, na ochotnika to byliby stratni.

Teraz na prawdę w lesie na grzybach należy nosić oświadczenie woli przy sobie, bo cię GOPR będzie ratował.

Pytanie następujące. Pojawiają się różne propozycje o konieczności posiadania ubezpieczenia w górach na wypadek wypadku. Czy w górach na Jurze nie dojdzie czasem do paranoi, że grzybiarze i dzieci pluskające się w potokach będą musiały mieć ubezpieczenia górskie na wypadek skręcenia nogi, by im potem VdPCV rachunku nie wystawił?

_________________
-------------------------------------------------------------------
http://www.towarzystwojurajskie.pl/
strona domowa:
http://www.sa.wicz.pl


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 14 mar 2012, 23:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 kwi 2011, 21:53
Posty: 337
cytat z: http://webcache.googleusercontent.com/s ... ient=opera
To jest kopia z pamięci podręcznej Google adresu http://www.piotrvandercoghen.pl/pl/11/blog/13. Zdjęcie przedstawia stan strony z 12 Mar 2012 09:30:39 GMT. Aktualna strona może wyglądać inaczej. Więcej informacji

<< Paradoksalnie, tego wieczora część ratowników siedziała przy kominku, część zmęczona po dyżurze była w pomieszczeniach socjalnych, ktoś oglądał film na DVD. Po prostu nikt nie wpadł na to, że należy śledzić media... Natomiast ratownicy wyjechali w ciągu kilku minut od chwili gdy dyspozytorka pogotowia ratunkowego powiadomiła dyżurnego GOPR o wypadku. Jest to nauczka na przyszłość. Dyżurny musi mieć na dyspozytorni odbiornik TV włączony stale na TVN 24, ewentualnie radio na kanale RMF... Tylko po co te wszystkie Centra Zarządzania Kryzysowego i Centra Powiadamiania Ratunkowego PSP? Może to sygnał, że można to zrobić taniej? Słuchając np. radia... >>

A czy taka służba nie powinna być na na słuchu radia CB? Zawsze w wypadkach drogowych czy innych często wzywa się służby ratownicze przez tego rodzaju medium. Nie tylko przez numer alarmowy np. 112.

_________________
http://www.rodaki.pl


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 15 mar 2012, 06:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 mar 2007, 20:29
Posty: 3061
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Przemmo napisał(a):
cytat z: http://webcache.googleusercontent.com/s ... ient=opera
To jest kopia z pamięci podręcznej Google adresu http://www.piotrvandercoghen.pl/pl/11/blog/13. Zdjęcie przedstawia stan strony z 12 Mar 2012 09:30:39 GMT. Aktualna strona może wyglądać inaczej. Więcej informacji

<< Paradoksalnie, tego wieczora część ratowników siedziała przy kominku, część zmęczona po dyżurze była w pomieszczeniach socjalnych, ktoś oglądał film na DVD. Po prostu nikt nie wpadł na to, że należy śledzić media... Natomiast ratownicy wyjechali w ciągu kilku minut od chwili gdy dyspozytorka pogotowia ratunkowego powiadomiła dyżurnego GOPR o wypadku. Jest to nauczka na przyszłość. Dyżurny musi mieć na dyspozytorni odbiornik TV włączony stale na TVN 24, ewentualnie radio na kanale RMF... Tylko po co te wszystkie Centra Zarządzania Kryzysowego i Centra Powiadamiania Ratunkowego PSP? Może to sygnał, że można to zrobić taniej? Słuchając np. radia... >>




A czy taka służba nie powinna być na na słuchu radia CB? Zawsze w wypadkach drogowych czy innych często wzywa się służby ratownicze przez tego rodzaju medium. Nie tylko przez numer alarmowy np. 112.



To jest mydlenie oczu. Nie daj się zwieść.

Ten cały GOPR na Jurze to jest wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto. I dublowanie kompetencji. Nikt mi nie udowodni, że oni są tam niezbędni. Powstał, by zaspokoić PRowe zachcianki jednego człowieka i jego rodziny.

Dalczego Czesi nie wpadli na pomysł, by powołać Hoską Służbę w Morawskim Krasie. W ogóle patrząc na ukształtowanie Czech ratownictwo górskie powinno obejmować teren całego państwa. A oni głupi jacyś. Tyle możliwości, a góry tam gdzie były.


http://www.e-gory.pl/index.php/Bezpiecz ... chach.html



Załącznik:
mapa_hs.jpg
mapa_hs.jpg [ 29.21 KiB | Przeglądane 24366 razy ]





A tu dla ciekawości.


"Katastrofa kolejowa w Szczekocinach
2012-03-14 19:10

Grupa Beskidzka GOPR po zapoznaniu się z ostatnimi komentarzami pana Piotra Van der Coghena, oświadcza, że ma zgoła odmienne stanowisko na temat prowadzonych działań ratowniczych w rejonie katastrofy kolejowej w okolicach Szczekocin i dystansuje się od obraźliwych i niesprawiedliwych opinii pod adresem Państwowej Straży Pożarnej i Pana wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka. Jest nam niezmiernie przykro, że na terenie województwa śląskiego dochodzi do podważania współpracy służb ratowniczych, autorytetu wojewody i ratowniczej solidarności, która dla ratowników w Beskidach ma szczególne znaczenie, biorąc pod uwagę wiele wspólnie przeprowadzonych działań ratowniczych na terenie powiatów leżących w górskim terenie. Codzienna współpraca różnych służb niosących pomoc potrzebującym na terenie działania Grupy Beskidzkiej GOPR, jest dla nas bardzo cenna i przedstawiamy ją jako przykład modelowy.



Prezes Zarządu Grupy Beskidzkiej-Szymon Piotr Malinowski

Naczelnik Grupy Beskidzkiej Jerzy Siodłak"


http://beskidy.gopr.pl/

_________________
-------------------------------------------------------------------
http://www.towarzystwojurajskie.pl/
strona domowa:
http://www.sa.wicz.pl


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 15 mar 2012, 07:09 

Dołączył(a): 28 paź 2005, 07:08
Posty: 812
Trzeba mieć naprawdę wredny charakter i niepoukładane w głowie żeby próbować zaistnieć w mediach za pomocą takich zagrywek. Jak zawsze, za wszelką cenę musi PvDC sprawić żeby kamery i mikrofony były skierowane na jego osobę, organizację. Jestem podobnego zdania jak Jurasik że robi to z zawiści że nie było go w telewizorze 3 marca i pies z kulawą nogą nie zaprosił go do przedstawienia stanowiska w tą feralną noc. Jemu (im) takie katastrofy to woda na młyn, brutalne ale niestety wielokrotnie potwierdzone w ich przypadku. Resztki szacunku do osoby pana Piotra straciłem. A co do samego Gopr... Sandwich. Ja bym polemizował. Przydatni są czasem szybciej są w stanie udzielić pomocy niż zespół karetki.

_________________
Endomondo_Se_Bywam:) AllegroBiker


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 15 mar 2012, 07:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 mar 2007, 20:29
Posty: 3061
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Tu nie chodzi o to, czy się przydają, czy nie. Tu chodzi o proporcje nakładu środków i otrzymywanych z tego korzyści.
Po co cała ta centrala w Podlesicach. Lans, spalanie benzyny w Land Roverach, spacery("patrole po lesie").

Na Jurze wystarzczy dyżurka Grupy Beskidzkiej GOPR, jeżeli ma się przez to poczuć ktoś bezpieczniej.

Ratownicy górscy to ludzie o wyspecjalizowanych umiejętnościach i dużym doświadczeniu do poruszania się w trudno dostępnych terenach, gdzie zwykła pomoc nie może dotrzeć.
Gdzie na Jurze można zdobyć takie doświadczenie. Zbierając grzyby?

Gdyby każda ośla łączka w Beskidach byłaby tak obstawiona ratownikami jak na Jurze to państwo nie udźwignęłoby utrzymania Grupy Beskidzkiej GOPR! Bo nie czarujmy się. Jura to nie jest i nie będzie teren sportów zimowych. Równie dobrze w Sosnowcu na Środuli potrzebna jest dyżurka GOPR.

_________________
-------------------------------------------------------------------
http://www.towarzystwojurajskie.pl/
strona domowa:
http://www.sa.wicz.pl


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 15 mar 2012, 08:06 

Dołączył(a): 08 lut 2005, 10:43
Posty: 9148
Lokalizacja: Włodowice
Prosił bym nie ciągnąć w tym temacie zasadności istnienia GJ GOPR.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 15 mar 2012, 13:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 mar 2008, 19:37
Posty: 43
Lokalizacja: Skrzydlów
Cytuj:
Jechali do pracy, z pracy, do rodzin, na studia, w delegację

dwóch starszych szeregowych wracało po misji w afganie.
nie dowódcy którzy siedzą bezpieczni w bazie ale ludzie od brudnej roboty.
ech co za los. pół roku tam a zgineli w drodze do domów.


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 15 mar 2012, 16:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 lut 2008, 14:16
Posty: 334
Lokalizacja: Pilica
Poczytajcie to zanim usuną :D

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... =sosnowiec

I jakże odmienny opis niczym scenariusz do filmu.

http://www.piotrvandercoghen.pl/pl/89/g ... townika/26

Niestety do niektórych ludzi nie dociera że parę osób na krzyż w polarkach na pewno jako GJ mających co robić czasem w sezonie nie jest w stanie mieć skutecznej roli podczas takiej katastrofy. Ale wiadomo że z jednej strony tragedia ludzka, a z drugiej jak widać są osoby chcące się na tym lansować. Owszem na pewno każda pomoc się liczyła ale tekst o psie odwiązanym do budy to niż intelektualny dla mnie. A co do sił i środków, tuż po samym wydarzeniu miałem swoimi kanałami info, że jest zmoblizowane i dociera na miejsce (liczby dotyczą całości, zastępy docierały stopniowo) 79 zastępów PSP, 35 sekcji OSP włączonych w Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy, 9 sekcji OSP spoza systemu, 49 Zespołów Pogotowia Ratunkowego, Policja, Grupy Poszukiwawczo-Ratownicze oraz 2 śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Liczbę samych strażaków określa się na 450 osób.

_________________
Śląska Galeria Fotografii Pożarniczej - http://www.sgfp.com.pl

"Fotografia - amator martwi się o sprzęt, profesjonalista o kasę, a mistrz martwi się o światło" - Henri Cartier-Bresson


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utworz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Teraz jest 28 mar 2024, 10:00


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkownikow i 24 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątkow
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postow
Nie możesz usuwać swoich postow
Nie możesz dodawać załącznikow

Szukaj:

Informujemy, iż forumjurajskie.pl w celu zapewnienia pełnej funkcjonalności używa pliki cookies.
Więcej informacji na ten temat w linku: Polityka prywatności

Wydawnictwo

Kajakiem

Sklep Arsenał

Jura Paintball Silesia

JuraInfo.pl - noclegi na Jurze


ForumJurajskie.pl służy pogłębianiu wiedzy o Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, oraz okolicznych regionach m.in. Obniżeniu Górnej Warty, Jurze Wieluńskiej, Progu Lelowskim, itd.
Poruszane jest tu całe spektrum zagadnień związanych z historią, etnografią, kulturą, środowiskiem przyrodniczym, oraz turystyką i krajoznawstwem obszaru Jury Polskiej.
Możesz zaprezentować jurajskie zdjęcia, zapytać o bazę noclegową, wybrać najciekawszą trasę wycieczki, czy też dowiedzieć się o mniej znanych miejscach.

Właściciel ForumJurajskie.pl / JuraPolska nie bierze odpowiedzialności za treści zamieszczane na forum przez użytkowników,
jednocześnie zastrzega sobie prawo do usunięcia wpisów naruszających zapisy regulaminu forum.
Kontakt z administratorem forum - zobacz tutaj.



Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL