OK OK można zachęcić
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
problem w tym, żeby nie zniechęcić... cegielnia jest 2,5 km od Rynku Mrzygłodzkiego (przystanek autobusowy) i 3,8 km od stacji (przystanku osobowego) Myszków Mrzygłód, no i trochę pod górkę jest, tak więc piechotą 0,5 godziny (od autobusu) i 45 min od stacji, a to wszystko specjalnie tylko do cegielni... Ja bym koledze proponował rowerową wycieczkę: jeśli jest wytrawnym rowerzystą to po Jurze (np okolice Choronia-Pustkowia Chorońskiego gdzie sporo łomów na progu, Zaborze-Wysoka Lelowska tam więcej po piaskach niż wapieniach, a odwiedzając Włodowice mógłby wtedy zboczyć w kierunku Mrzygłodu: drogą asfaltową przez Kopaniny albo czerwonym szlakiem rowerowym przez las, a od rynku niebieskim który prowadzi przez cegielnię do Poręby), jeśli nie to po bardziej płaskim terenie doliny Warty - 50 km wycieczkę do Poręby (przez wspomnianą Wrzosową, hałdy po górnictwie rudej żelaza okolic Osin, między Jastrzębiem a Kamienicą Polską, następnie do Myszkowa Nowej Wsi - zarastające łomy koło szkoły i strzelnicy, od centrum wspomnianym szlakiem niebieskim do Poręby... za cegielnią można zboczyć w las - ale raczej pieszo - pozostałości po wydobyciu węgla brunatnego, a na południe od Poręby więcej takich opisanych w tym roku w oddzielnym temacie). Będąc już w Mrzygłodzie trudno nie zajrzeć do sanktuarium Matki Bożej Mrzygłodzkiej, które minie się po prawej stronie zmierzając w kierunku cegielni.