Na drodze skromne ślady nocnego deszczu.
Załącznik:
30sie2020_13.jpg [ 97.83 KiB | Przeglądane 8478 razy ]
A może by tak poturlać?
Załącznik:
30sie2020_14.jpg [ 101.83 KiB | Przeglądane 8477 razy ]
Z „głównej drogi” prowadzącej do Pradeł odbijam na południe, do przysiółka Piec, by ochłodzić się wodą płynącą w Krztyni, w miejscu gdzie bród płytki jest i mosteczek zielony, który wprawdzie nie ugina się, ale za to „trawka na nim rośnie, nie sieka się”.
Załącznik:
30sie2020_15.jpg [ 100.26 KiB | Przeglądane 8478 razy ]
Mój rumak niecierpliwi się zbyt długim postojem u wód. Wracam więc na porzuconą na chwilę drogę ku Pradłom.
Załącznik:
30sie2020_16.jpg [ 108.65 KiB | Przeglądane 8478 razy ]
Ostatni rzut oka na Dumynię. To jednak kawał pagóra.
Załącznik:
30sie2020_17.jpg [ 65.08 KiB | Przeglądane 8478 razy ]
Wąskim asfaltem docieram do DK78, którą udaje mi się przeciąć z pewnym trudem – tu zawsze jest ruch - duży i szybki. Trafiam na świeżo odnowioną kapliczkę.
Załącznik:
30sie2020_18.jpg [ 103.31 KiB | Przeglądane 8478 razy ]
Ulicą Tadeusza Kościuszki jadę w kierunku CMK-i. Mijam Fryszerkę i Góry, gdzie domki letniskowe wyrosły wśród starych zabudowań.
Załącznik:
30sie2020_19.jpg [ 64.4 KiB | Przeglądane 8478 razy ]
Jest i kapliczka pod jabłonką.
Załącznik:
30sie2020_20.jpg [ 121.44 KiB | Przeglądane 8478 razy ]
Jadąc dalej leśną drogą, urozmaiconą wielką liczbą kałuż, trafiam w końcu na wiadukt nad torami. Korzystając z niewielkiego przeciągu na tym wiadukcie, uzupełniam kalorie i płyny, patrząc tęsknie na tory, którymi niegdyś często podróżowałam.
Załącznik:
30sie2020_21.jpg [ 62.88 KiB | Przeglądane 8478 razy ]
Po krótkim popasie zapinam się na kolejowy trakt techniczny i jadę na zachód, w przymglonym, dusznym słońcu, bez najmniejszego choćby wiaterku. Trochę mi tu przygrzało …
Załącznik:
30sie2020_22.jpg [ 60 KiB | Przeglądane 8478 razy ]
Droga 794 wita mnie zapowiedzią przyjemnego wieczoru. Ten kierunek jest słuszny, choć do Browarku jest zdecydowanie dalej, niż 0,5km.
Załącznik:
30sie2020_23.jpg [ 90.2 KiB | Przeglądane 8478 razy ]
Jeszcze tylko spojrzenie na mały zalew w Kostkowicach (plażowiczów tylko kilkanaście sztuk) i powrót przez Wrzoski do Marianki.
Załącznik:
30sie2020_24.jpg [ 41.98 KiB | Przeglądane 8478 razy ]
Plan wycieczki wykonany – znalazłam ciche i spokojne miejsca na Jurze, ludzi w zasadzie nie spotkałam. Odpoczęłam. A dziś, patrząc przez okno, wydaje mi się, że od tamtych chwil minęły nie dwa dni, ale dwa miesiące. Wierzę jednak, że lato wróci i zaliczę jeszcze niejedną taką wycieczkę.